Tydzień mojego życia wyglądały tak samo co do minuty. Mama
robiła mi pobudki, żebym się nie spóźniła do szkoły, tata do niej zawoził i po
zakończonej każe odbierał. Za kare
miałam zakaz spotykania się ze znajomymi, przyjaciółmi a co najgorsze również i
z Zaynem.
- Mamoo… - zaczęłam słodko szukając czegoś w mojej torbie. W
dzisiejszy poniedziałek nie zawoził do szkoły mnie tata tylko mama bo ojciec
miał wczoraj do późna zebranie i musiał odpocząć.
- Co jest? – spojrzała na mnie tylko przez ułamek sekundy by
nie spuszczać wzroku z ulicy.
- Skończyła mi się ta kara, z Zayna nie widziałam już cały
tydzień… - zakończyłam poszukiwania sama nie wiem czego i wpatrywałam się
uważnie w mamę.
- Masz szlaban. Wyraziliśmy się jasno. I tak się ciesz, ze
tylko 2 tygodnie. – mruknęła.
- No tak mamusiu. Wiem, zasłużyłam. Ale nie widziałam się z
nim od tygodnia. – jęknęłam. Brak jego bliskości dobijał mnie. Tęskniłam za
jego dotykiem, zapachem, smakiem jego ust…
- Spotkasz się kiedy indziej. Ja w twoim wieku kiedy dostałam
szlaban to nie robiono mi wyjątków na spotykanie się z chłopakami. – skręciła i
zbliżała się już do mojej szkoły.
- Mamo ale twój chłopak nie był super sławny i był cały czas
a nie tak jak mój ma tylko czasem wolne a tam lata po całym świecie… Wtedy możecie
dać mi kare. – jęknęłam zdesperowana. Mama zatrzymała auto i spojrzała na mnie.
- Tęsknisz za nim? – spytała już głosem pełnym miłości.
Przytaknęłam i poczułam ze łza spływa mi po policzku.
- Dobra. – opuściła bezradnie ręce. – Tacie powiem, ze masz dodatkowe zajęcia.
Masz godzinę. A teraz wypad na lekcje. – pogoniła mnie ruchem nadgarstka. W
ciągu kilku sekund opuściłam samochód i ruszyłam w stronę szkoły pisząc do chłopaka
wiadomość: „Przyjedź po lekcjach” zapatrzona
w swój telefon z wielkim uśmiechem wyładowałam tyłkiem na chodniku zaraz przed
schodami do szkoły.
- Ojeju. – zaśmiałam się sama z siebie i skorzystałam z
pomocy wyciągniętej ręki.
- Uważaj trochę jak chodzisz. – mruknął chłopak. Uniosłam
głowę i zobaczyłam Maxa.
- Zagapiłam się w telefon. – pomachałam mu przed twarzą
telefonem. Ten złapał mnie za nadgarstek i opuścił moją rękę. Pokazałam mu język i ruszyłam do szkoły.
Wszystkie lekcje minęły mi w zaskakująco szybkim tempie. Po
ostatniej lekcji wyszłam przed szkołę i od razu ujrzałam Zayna nonszalancko
opartego o swoje auto. Od razu przyśpieszyłam. Nie widziałam go cały tydzień a
teraz miałam na to tylko godzinę więc nie chciałam marnować nawet sekundy.
Kiedy tylko mnie zobaczył ruszył w moim kierunku z dużym uśmiechem. Znalazł się
przy mnie i mocno mnie przytulił unosząc do góry. Zaczęłam się śmiać z radości.
Po chwili usta chłopak znalazły się na moich wargach które tak bardzo
potrzebowały tej bliskości. Stałam przygnieciona do auta co bardzo mi się
podobało. Ciało Malika napierało na mnie, jego ręce wędrowały po moim ciele
zwiedzając każdy jego milimetr jak by dotykały go po raz pierwszy. Po minutach
namiętności chłopak niestety, dając duży nacisk na niestety odsunął się ode
mnie przypominając sobie, że nie jesteśmy sami. Mój wzrok obiją ludzi którzy
stali w niedalekiej odległości od nas. Stali z szeroko otwartymi oczami
przyglądając się nam. Niektórzy trzymali telefony w dłoniach robiąc nam
zdjęcia.
- Czego oni nas fotografują?! – jęknęłam na tyle głośno by
usłyszał mnie tylko mój chłopak.
- Jestem Zayn Malik. – uśmiechnął się zadziornie i pocałował
mnie czubek nosa. Otworzy mi drzwi i usiadłam w pojeździe. Siedziałam wpatrzona
w chłopaka. Prowadził w skupu pieniu z lekkim uśmiechem na twarzy który
powiększał się co sekundę.
- Najchętniej zatrzymał bym tu samochód i zajął się tobą. –
zaśmiał się słodko. Nareszcie na mnie spojrzał gdy staliśmy na światłach. Spojrzenie
jego oczu przenikało każdą komórkę mojego ciała. Wyglądał tak jak by dopiero co
wstał ale to tylko dodawało mu urody. Jednodniowy zarost, włosy rozproszone w
każdą stronę. Światła zapłonęły żywą zielenią i mój ukochany kierowca ruszył
wzdłuż ulicy.
- Wiesz… - zaczęłam – chyba nie chce jechać do was. – Malik
spojrzał na mnie niezrozumiale. – Oczywiści chce zobaczyć się z chłopakami,
stęskniłam się za nimi bardzo, ale to za Tobą najbardziej. – jego twarz
rozpromieniała. – A że mam zdjęła mi szlaban na godzinę – wywróciłam oczami.
- Ok. – uśmiechnął się przerywając mi tym samym. Jechał w
stronę mojego domu lecz zaraz przed skrętem w moja okolicę zatrzymał auto. Nie
miałam pojęcia co on wykombinował ale nie miało to znaczenia bo to miała być
godzina spędzona z nim wiec mogła bym ją spędzić nawet w kościele, choć nie.
Raczej tamto to nie jest odpowiednie miejsce byśmy mogli się sobą nacieszyć.
- Zaraz muszę wracać. – jęknęłam niezadowolona.
- Szkoda. – powiedział mi we włosy mój towarzysz. Cała
godzinę spędziliśmy w samochodzie. Chłopak siedział oparty o szybę na tylnym
siedzeniu a ja siedziałam w tulona w jego tors.
- Ale ja bardzo nie chce iść. – w moich oczach zebrały się łzy, na samą myśl
o kolejnych samotnych chwilach spędzonych bez towarzystwa chłopaka.
- Tylko nie płacz kochanie. – ujął moją twarz w dłonie i
spojrzał głęboko w oczy. – Bardzo nie chce cie puszczać. Tylko nie płacz. –
zatopił swoje wargi w moich. – Tylko nie płacz. – delikatnie gładził mnie po
włosach. – Ja coś wymyślę, obiecuje.
______________________________________
Na początek BARDZO PRZEPRASZAM, ŻE TAKI KRÓTKI, NA SERIO! ALE BARDZO DAWNO NIC NIE DODAWAŁAM NO I COŚ CHCIAŁAM DODAĆ...
PRZEPRASZAM I TO CHOLERNIE PRZEPRASZAM ŻE OD TAK DAWNA NIC NIE DODAWAŁAM! SERIO PRZEPRASZAM. ALE TO JUŻ 3 GIMNAZJUM, MUSZĘ ZACZĄĆ JAK NAJLEPIEJ I CIĄGNĄĆ DOBRE WYNIKI W NAUCE DO SAMEGO KOŃCA, SKUPIĆ SIĘ NA POWOLNYM POWTARZANIU DO TESTU NO I OGARNIĘCIU SIĘ CO CHCE ROBIĆ I DO JAKIEJ SZKOŁY CHCE IŚĆ. Noo i mam nadzieję, ze mnie rozumiecie... Teraz jest rok szkolny i no chyba większość nie ma tyle czasu na czytanie głupiego bloga.. .nie?
A tak wgl to jak tam u was w szkołach? Doszli jakieś ciacha to szkól do was xD Jest na czym oko zawiesić? xD Piszcie mi jak tam wasze szkoły się prezentują.
Chcecie żeby ten blog był kontynuowany? Serio jak chcecie to w weekendy postaram się znaleźć jakiś czas by napisać dla was rozdział :) Jakoś dam radę :) Czego ja dla was nie zrobię, co?
Niech będzie dużo komentarzy ;)
Kocham was i jeszcze raz przepraszam, za to że taki krótki jest i że długo nie dawałam znaku życia. Ale serio szkoła dopiero tydzień a ja już wpadłam w jej szał ^^
Wszystkiego najlepszego! Jesteś najwspanialszą osoba na świecie! Serio. zawsze masz ochotę wysłuchać moich narzekań, moich zmartwień, może i przeklinasz mnie za to ale nigdy mi tego nie powiedziałaś. Dzisiaj jest dla ciebie ważny dzień bo to jest twój dzień. Życzę ci dużo zdrowia, by nigdy nie zabrakło osoby której możesz ufać, zwierzyć się... Żebyś znalazła prawdziwych przyjaciół, miłość, chociaż tę już masz bo Harry to przecież twój mąż. Jesteś dla mnie jak siostra, jak Erin dla Shaunee.. Rozumiesz mnie, jesteś dla mnie ważna osobą bo to właśnie ty wyciągnęłaś mnie z dołka i wciąż wyciągasz... Naszym mężom należy się niezły łomot za to, że nas ze sobą jeszcze nie poznali, prawda? ale kiedyś się poznamy ; )
Duużo szczęścia w życiu, kilku centymetrów do góry xD, spotkania twoich idoli, spełnienia marzeń, wszystkiego co w życiu bo na to właśnie zasłużyłaś kochana. Paulina wszystkiego najlepszego!
Kiedyś ich spotkasz. Ty, ty i ty też. Obiecuje.