Moje Gadu-Gadu: 34230200
Zachęcam na tt: @EvelineOffic
Masz jakieś pytanie do mnie? WAL ŚMIAŁO - ASK.FM



sobota, 24 marca 2012

Rozdział 5.

Przebudziłam się. W okno stukały krople deszczu. Wow, cudowny dzień pomyślałam i opuściłam swoje cieplutkie łóżko. Po szybkim prysznicu lekko się pomalowałam, założyłam czarne rurki i czerwona bluzę z kapturem wkładaną przez głowę. Związałam włosy i zbiegłam na śniadanie. Na schodach wpadłam na Alex.
- Witam, witam. – Przywitała się przyjaciółka – To co dzisiaj porobimy w tak piękny dzień?
- Cześć.  Nie mam pojęcia.  Coś wymyślimy nie martw się. – zaśmiałam się. Mama właśnie stawiała naleśniki na stole przy którym tata popijał poranna kawę.
- Dzień dobry dziewczynki. – przywitał nas tata wychylając głowę zza gazety.
- Dzisiaj niestety też będziecie cały dzień same. – powiedziała  mama podają c nam śniadanie. – Musimy pozałatwia jeszcze kilka spraw  ale obiecuje jutro spędzimy cały czas razem.
- Dobra. Damy sobie rade. – puściłam oko do koleżanki na co ona wybuchła tylko śmiechem.
Po śniadaniu rodzice gdzieś pojechali. Trochę mnie to dziwiło bo przecież są wakacje a oni cały cza s gdzieś wychodząc…  Z rozmyśleń wytrącił mnie głos Alex.
- Słuchasz mnie ty w ogóle!?
- Tak, tak… A właściwie to co mówiłaś?
- Super – oburzyła się przyjaciółka. – pytałam się CO DZISIAJ ROBIMY.
- Aaa.. niech pomyśle. Jest dopiero 12. I cały czas pada. Chyba nie wyjdziemy na zewnątrz.
- Zadzwonię po Chrisa. – uśmiechnęła się i wyciągnęła telefon.
W tym samym czasie udałam się po coś do picia. Trochę to dziwne ale w pamięci utkwił mi zapach perfum nieznajomego chłopaka i roznoszący się dźwięk jego śmiechu… Najgorsze jest to że nie wiem kim on był. Nie znam jego imienia, gdzie mieszka… Nic. Wróciłam do Alex na sofę przed telewizorem.
- O czym tak myślisz? –szturchnęła mnie lekko przyjaciółka. – O Todzie?
- Nie o nim nie. Ale dzięki że mi o nim przypomniałaś. – krzywo się  do niej uśmiechnęłam. Nie chciałam o n im myśleć. Ale mnie w jest nikim. Jak ja mogłam kochać kogoś takiego?!
- to może o nieznajomym przystojniaku.- zmierzwiła mi włosy – Skądś go kojarzę.
- Niby skąd!? – Wytrzeszczyłam oczy.    Wypowiedziałam to chyba za szybko. Każdy mógł by się zorientować że mocno mi zależy na znalezieniu nieznajomego chłopaka.
 - Nie wiem. Spokojni  - zadzwonił dzwonek  do drzwi i wszedł Chris. Alex  rzuciła mu się. Naszyję i go przytulił na co on pocałował ją w policzek. Wywróciłam tylko oczami i się do nich ciepło uśmiechnęłam.
- Witajcie piękne dziewczęta. – Chłopak podszedł do mnie i przytuli ja zrobiłam to samo.
- Obejrzymy może jakiś film. – rzuciła Alex.
- Przyniosłem na wszelki wypadek kilka. – chłopak włączył jakiś film –to horror jak się będziecie bać to śmiało możecie się przytulać. – uśmiechną się zawadiacko.
Oglądaliśmy film za filmem. W między czasie wygłupialiśmy się, dorabialiśmy popcornu. 
- Wiecie która jest już godzina?! – Spytałam znajomych zeskakując z sofy kończąc tym samym naszą zabawę. Idąc za moim śladem Chris zeskoczył z fotela a Alex z ławy która stała na środku salonu.
- Przykro mi kobiety muszę uciekać. – Ze smutkiem oznajmił nam kolega. – Jutro się jeszcze spotkamy.
W swoim pokoju po kąpieli i całym wieczornym rytuale leżałam w łóżku około godziny 23. Cały dzień nie wychodziliśmy z domu tylko wydurnialiśmy się jak dzieci. Przed snem zajrzałam na kilka portali. Zauważyłam kilka informacji typu „One Direction wraca do Londynu”  albo „Czy Selena i Justin już to zrobili?” Nie chciało mi się niczego czytać wiec odłożyłam laptop na szafkę obok i zasnęłam.
*
- SAM! Wstawaj! Za 30 minut jedziemy pozwiedzać trochę miasto. –wydarła się przyjaciółka. Ogarnęłam się w 20 minut i dzięki temu mogliśmy wyjechać wcześniej. Założyłam  sukienkę i balerinki pogoda było cudowna i o lepszej nie można było sobie wymarzyć na spacer.  Zwiedzaliśmy cały dzień i gdy kierowaliśmy się już w stronę domu Alex dostała SMS od Chrisa żebyśmy wpadły do niego na ognisko. Po drugiej stronie ulicy dochodziły dom nas głośnie wrzaski i piski. Rodzice poszli na kupić nam lody a my z Alex poszyłyśmy sprawdzić co jest źródłem tego zamieszania. Dziewczyny skakały z kartkami w ręku na których widniały napisy że każda z nich kocha One Direction.
- Aha.. One są psychiczne. Choć. Twoi rodzice  zaraz nam przyniosą loody… - Ciągnęła mnie za rękę Alex która nie przepadała z tym zespołem. W przeciwieństwie do mnie.   Spojrzałam na nią robiąc słodkie oczy.
- Tylko chwilę. Proszę. – nie miałam zamiaru stać tu i drzeć się jak głupia. Chciałam tylko zwykł autograf. – Będę spokojna… - namawiałam ją.
- Dobra szybko. – wciągnęła mnie w środek tłumu. Alex taranowała drogę że w ciągu niecałych 5 minut stałyśmy następne w kolejce po autografy. W torebce miałam ich płytę. Nie zdążyłam jej jeszcze wypakować. Bardzo dobrze się złożyło. Nadeszła moja kolej. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że zaraz jeden z moich ulubionych zespołów złoży podpis na mojej płycie. Alex musiała mnie szturchnąć żebym nie przegapiła swojej okazji. Najprawdopodobniej taka sytuacja już nigdy więcej się nie powtórzy więc nie chciałam jej stracić. Podałam chłopakom niepewnie ich płytę.
- Hej, jak się masz? – spytał mnie jeden z chłopaków, po akcencie rozpoznałam Nailla.
- Bardzo dobrze. – zaśmiałam się. Chłopaki oddali mi płytę i tak o to właśnie przegapiłam  swoją okazję na jaką kol wiek rozmowę z nimi. Myślałam ze szlag mnie trawi. Alex stała obok i tylko się śmiała. Nagle całe moje ciało wypełnił ten sam zapach co na niedawnej imprezie. Zapach perfum nieznajomego chłopaka. Chciała się cofnąć. Sprawdzić do kogo należą. Poznać ich właściciela. Zdążyła się tylko odwrócić. Oczy chłopaków były skierowane na mnie więc szybko poprawiłam niesforna blond grzywkę. Alex zaprowadziła mnie pod rodziców. Znów nie mogłam zapomnieć tego zapachu. Chciałam go jeszcze raz poczuć. Tylko teraz dłużej. Nie pamiętam jak ale znalazłam się przy ognisku u Chrisa. Miałam na sobie czarną kurtkę i tą samą sukienkę.  Chyba ze świrowałam bo znów poczułam ten zapach. Chciałam upewnić się, że to nie żadne omamy więc odwróciłam się i zobaczyłam go …

___________________________________

To już 5 !! : )
 Za wszelkie błędy  BARDZO PRZEPRASZAM : )
Nie wiem czy się spodoba. Mam wielką nadzieję, że tak. 
Chyba nudny, prawda?  Piszcie szczere opinie w komentarzach jakoś to zniosę. : )
No i w ogóle jak przeczytaliście to dodawajcie komentarze proszę bo  nie wiem ile osób to czyta.

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na GG:34230200 i @Ewelina_1D

PS. Znowu krótki. Przepraszam. Za tydzień postaram się napisać dłuższy i ciekawszy : )


Zastanawiam się po jaką cholerę dodałam ten rozdział?! Mogłam go jakoś bardziej ubarwić czy coś. według mnie jest do dupy.  Wiem, ze nikomu się nie spodoba bo jest strasznie nudny. Za tydzień obiecuje będzie dłuższy i ciekawszy. PRZEPRASZAM was za to...

niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 4.

- A tak właściwie to gdzie Chris mieszka? Spytała mnie Alex która właśnie wyszła z łazienki. Jej długie, brązowo rude, proste włosy luźno opadały na biały top na którym widniała flaga Wielkiej Brytanii do tego krótkie czarne szorty i niebieski trampki wyglądały bosko w tym zestawie.
Zaś ja założyłam białą obcisłą sukienkę która odsłaniała moje jedno ramie  założyłam do tego czarne botki na płaskiej podeszwie. Włosy postanowiłam trochę  podkręcić. Zostawiłam je rozpuszczone
- Wyglądasz mega.
- Dziękuje. – złapałam kosmyk jasnych włosów i zaczęłam kręcić je w palcach robiąc przy tym sweet dziubek. – Ale ty bardziej. - puściłam jej oczko - To jak idziemy ?
- No pewnie.
Wyszłyśmy z domu. W między czasie napisałam do rodziców wiadomość: Idziemy na imprezę. Wrócimy późno. Stanęłyśmy przed domem z którego  słychać było głośną muzykę.  Mnóstwo ludzi wchodziło i wychodziły z budynku.
- To pewnie tu. – Zaśmiała się Alex.
- Buuu… - przestraszył nas ktoś od tyłu. – Zapraszam do środka moje panie.
- Z wielką przyjemnością. – Alex zaczęła flirtować z Chrisem na co ja tylko wywróciłam oczami. Weszłam do domu, zostawiając znajomych w tyle.  Słyszałam jeszcze ich dialog o tym jaką oboje pięknie wyglądają. Zaczęłam się śmiać. Chris złapał mnie w tali i poprowadził do grupki osób stojących z boku pokoju popijając coś z czerwonych kubków. Najprawdopodobniej jakiś alkohol. Uśmiechnęłam się  pod nosem.
- To jest Sam i Alex moje nowo poznane śliczne koleżanki. – wskazał na nas. – A to moi kumple.
- Miło mi – odpowiedziałyśmy równo z Alex.
Dostałyśmy od chłopaków po drinku. Straciłam Alex  z Chrisem z pola widzenia ale nie przejęłam się bo wiedziałam ze są razem i bardzo dobrze się razem bawią. Poznałam mnóstwo ludzi. Wypiłam już trochę ale nie dawałam chłopakom dobierać się do siebie. Chciałam być lojalna wobec Toda. Poczułam że dostaje  wiadomość. Wyjęłam telefon i  odczytałam wiadomość. Dostałam zdjęcie na którym był mój  chłopak i jakaś dziewczyna z którą się całował. Gdy zobaczyłam to zdjęcie kubek wypadł mi z rąk. On zrobił to znowu. Wyjechałam na wakacje a ten mnie zdradza. Jaka ja mogłam być głupia wracając do niego. Do oczu od razu napłynęły mi łzy. Wybiegłam z imprezy. Nie chciałam wraca do domu. Chciałam zostać sama. W drzwiach zderzyłam się z kimś.
- Przepraszam. – rzuciłam tylko przez zaciśnięte zęby, przetarłam jeszcze policzki z łez. Pobiegłam w stronę parku. Usiadłam na ławce.  W dłoni ściskałam telefon na którym widniało zdjęcie Toda z jakąś panną. Rzuciłam telefon przed siebie.  Pomyślałam o Alex że  jak będzie chciała się dodzwonić do mnie i spytać gdzie jestem to będzie miała z tym problem więc zamierzałam wstać po telefon. Zdążyłam tylko wstać i zobaczyłam jak ktoś się po niego schyla i kieruje się w moją stronę. Usiadłam więc z powrotem na swoje miejsce.
- Najpierw mnie potrącasz w drzwiach a teraz rzucasz we mnie telefonem… nie wiem czy powinienem ci go oddać. Jesteś dość niebezpieczna. – zaśmiał się chłopak i podszedł do mnie. Nie rozpoznałam jego twarzy ale rozpoznałam zapach jego perfum były dość intensywne. Ale za to on zapewne z łatwością rozpoznał moją jakże piękną teraz twarz.
- Bardzo Cię za to przepraszam. – powiedziałam nie patrząc na niego. – Jak chcesz możesz zatrzymać sobie ten cholerny telefon …
Chłopak spojrzał na wyświetlacz mojego iphona. Po czym usiadł obok mnie na ławce i wyciągną z kieszeni kurtki paczkę chusteczek.
- Trzymaj. – podał mi je i uśmiechnął się uroczo.
Nie  wahając się wzięłam je od niego. Wytarłam swoją mokrą twarz. Chusteczka praktycznie była cała  czarna od  tuszu.
- To twój chłopak? – spytał mnie nieśmiało chłopak gdy zobaczył że jestem już wstanie na niego spojrzeć.
- Teraz już były. – ostatnie słowo wywołało u mnie przypływ nagłej rozpaczy. Szybko wzięłam się w garść.
- Co za dupek! – wycedził nieznajomy przez zęby.
- Właśnie. Już drugi raz mi to zrobił. A ja głupia się nabrałam. – zaśmiałam się ironicznie z własnej głupoty. Mój towarzysz spojrzał na mnie tylko  i zachęciła to opowiedzenia wszystkiego. Po upływie 15 minut chłopak znał już szczegóły mojego związku z Todem.
- Nie martw się. Z miłości jesteśmy wstanie do różnych głupich rzeczy. Jak na przykład w twoim przypadku. Zaufałaś mu. Wróćmy na imprezę do Chrisa. Nie powinnaś siedzieć tu teraz sama. Znajomi będą się o ciebie martwić. Choć. – złapał mnie za rękę i zaciągnął do domu mojego nowego znajomego.
- Właściwie to znam tu tylko Chrisa. Przyjechałam tu tylko na wakacje. – odpowiedziałam gdy kierowaliśmy się w stronę imprezy.
- To wyjaśnia dlaczego Cie nie kojarzę. – zaśmiał się.
Nim się zorientowaliśmy byliśmy już w środku imprezy . Alex chyba nawet nie zauważyła że mnie nie było przez pół godziny. Zauważyłam już w kącie pokoju. Przytulała się z Chrisem.
- Wiedziałam, że tak będzie - zaśmiałam się do siebie.
Dziękuj tajemniczemu chłopakowi zapomniałam o tym skończonym dupku. Wysłałam mu tylko wiadomość. To zdjęcie i podpis Chyba się domyślasz co to oznacza. Z nami koniec. Dziwnie się czułam zrywając przez SMS ale nie był niczego innego warty.
- Super była ta impreza. – powiedziała do mnie Alex kiedy wróciłyśmy do domu. Rodzice już wrócili i sapali sama z przyjemnością bym to zrobiła.
- Owszem. Udana, udana. – wyciągnęłam wodę z lodówki i kierowałam się w stronę swojego pokoju. -  Mówiłam, że tak będzie z tobą i Chriseeem. -  Zaśmiałam się. Alex pobiegła ze mną na górę.
Wzięłam długi prysznic i chciałam się już położyć gdy usłyszałam pukanie do mojego pokoju. –
- Mogę? – spytała moja przyjaciółka przez uchylone drzwi.
- Pewnie, ale jestem strasznie zmęczona wiec się śpiesz.
- To prawda ze zerwałaś z Todem. – gdy usłyszałam jego imię poczułam dziwne uczucie.
- Tak to prawda. – powiedziałam do przyjaciółki. Pokazałam jej zdjęcie jego i tej dziewczyny zanim zdążyła mnie zapytać dlaczego. – przepraszam ale nie chce o nim dzisiaj gadać jestem zmęczona i chce spać. – uśmiechnęłam się do niej ciepło a ona odwdzięczyła mi się tym samym.
- Ale widziałam, że już jakiego chłopaka wyrwałaś. Niezłe ciacho.  – rzuciła przyjaciółka gdy zamykała drzwi.
Przypomniał mi się… jak on się właściwie nazywał? Nawet nie wiem jak ma na imię chłopak który pomógł mi nie załamać się.  Ułożyłam się w łóżku i zasnęłam z myślą o tajemniczym nieznajomym. 

________________________________

  Nie wiem czy się wam spodoba... miejmy nadzieje, że tak : )
Za wszelkie błędy  BARDZO PRZEPRASZAM : )


Jeżeli się spodobało napisz komentarz a jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na GG:34230200 i @Ewelina_1D

KOLEJNE ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W WEEKENDY. 
 
Pozdrawiam czytających ;*

PS. Przepraszam, ze krótkie ale dzisiaj na szybko pisałam żeby was nie zawieść bo mi się wczoraj klawiatura zepsuła bardzo przepraszam. Następny będzie krótszy : )

sobota, 10 marca 2012

Rozdział 3.


- Wstawaj! Twoi rodzice poszli do starych znajomych i wrócą wieczorem. – jak przez mgłę słyszałam głos mojej przyjaciółki.
- Okeey… - rzuciłam w nią poduszką.  Po nie pełnych 5 minutach z czołgałam się z łóżka. Bardzo wygodnie spało mi się w  nowym miejscu. Poszłam wziąć szybki prysznic i po 15 minutach zeszłam do przyjaciółki na dół. Siedziała kuchni i objadała się jakimiś ciasteczkami. Wzięłam od niej jedno i poczochrałam ją po głowie.
- Fajna sukieneczka. – puściła mi oczko. – Szykujesz się na spotkanie z tajemniczym Chrisem? – spytała śmiejąc się.  Sukienka była ściągana w tali a spódniczka bombką. Włosy miałam luźno  opuszczone na ramiona.
- Nie liczę na to, ale było by miło. A z resztą mam chłopaka . To co dzisiaj robimy? – spytałam wyciągając sok lodówki.
- Co powiesz na spacer? A co później to się okaże.
- Super pozwiedzamy okolicę. – posiedziałyśmy jeszcze chwilę w domu i zaczęłyśmy gadać o Todzie. Spotykałam się z nim od 6 miesięcy. Był chyba najprzystojniejszym chłopakiem w szkole i spotykał się ze mną. Ale od jakiegoś czasu nie układało się nam. Gdy pewnego popołudnia przechodziłam koło parku zauważyłam go jak całował się z inną dziewczyną. Bardzo mnie to zabolała. Ale mu wybaczyłam. Co 5 minut do mnie dzwonił i przepraszał, przynosił kwiaty i siedział pod moim domem do późna w nocy. Mówi że to był wielki błąd… ale od tamtego czasu jest między nami inaczej. Częściej się kłócimy, zazwyczaj o to że mu nie ufam. Teraz jeszcze 2 miesiące z daleka od siebie.
- Nie mam pojęcia ile to jeszcze wytrzyma. – powiedziała do przyjaciółki gdy kierowałyśmy się w stronę parku. Alex nic nie odpowiedziała tylko objęła mnie ramieniem. Moja kochana przyjaciółka zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć.
- Nie chce ci przeszkadzać i wytrącać cie z twoich przemyśleń ale jestem głodna. - powiedziała niepewnie Alex.
- Och. - wyswobodziłam się z jej uścisku.- właśnie chodźmy coś zjeść bo umrę zaraz - zaczęłam się śmiać i od razu zapomniałam o Todzię. Droga do domu minęła bardzo szybko. Gdy zobaczyłam już nasz dom zaczęłam biec i skakać z śmiechem w jego kierunku. Moje dzikie kroki zakończyły się zderzaniem i upadkiem na chodniku.
- Aułłł. – jęknęłam i słyszałam jak Alex się ze mnie śmieje. - Bardzo przepraszam. Nie zauważyłam nikogo. Niezdara ze mnie.
- Nic się nie stało Sam. Było to bardzo miłe zderzenie. - zaśmiał się chłopak którego głos był mi znajomy.  Podał mi rękę i pomógł wstać.
- Dziękuje . – puściłam mu oczko – Nie spodziewałam się, że zobaczę cię w tej okolicy.
- Mieszkam tu obok więc raczej co ty tu robisz?
- Wow. Super. Mieszkam tam – wskazałam ręką nasz dom – Wychodzi na to ze będziemy się częściej spotykać.
- Mhymhy… - usłyszałam za sobą
- A no tak. – odwróciłam się do Alex i przyciągnęłam ją za rękę bliżej siebie. – To jest Chris, a to moja najlepsza przyjaciółka Alex. – Chris wyciągną rękę na przywitanie a Olka uścisnęła ją. Zobaczyłam , że patrzyli  na siebie i słodko się uśmiechali. Alex była wolna wiec może by coś z tego było. Zaśmiałam się. Moi towarzysze spojrzeli na mnie z miną w stylu ‘WTF’ , puściłam im w zamian za to oczko.
- Skoro mieszkasz tu to może padniesz do nas na obiad czy coś – spytała z wyczuwalną nadzieją w głosie moja przyjaciółka.
- Z wielką chęcią poznam bliżej moje jakże urocze sąsiadki. – zaśmiał się i objął nas obydwie ramionami.   Droga do domu minęła bardzo szybko i przyjemnie. Śmialiśmy się i opowiadaliśmy o sobie nawzajem.
- A właściwie to skąd się przeprowadziliście tu? – spytał Chris gdy weszliśmy do mieszkania.
- Przyjechaliśmy na wakacje. Z Polski z moimi rodzicami nie wytrzymała bym bez Alex przez 2 miesiące więc musiała przyjechać tu ze mną.
- Ooo… Polki. Mogłem się domyślić. Takie piękne dziewczyny to tylko stamtąd. – na jego słowa obydwie zareagowałyśmy śmiechem.
- Byłeś w Polsce? – spytała Alex.
- Moi dziadkowie się tam przeprowadzili, odwiedziłem ich kilka razy wiec wiem co nieco o tamtejszych kobietach. - Zaśmiał się. Znaliśmy się dopiero od kilku chwil a jego każda wypowiedź wywoływała u nas wybuch śmiechu. Gdy się wszyscy opanowaliśmy zaczęliśmy robić spaghetti. Zajęło nam do dość długi czas.
- było pyszne. Musimy jeszcze kiedyś razem coś ugotować.  – zaczął Chris jedząc ostatni kawałek.
- Z wielką przyjemnością.
-To co dzisiaj robimy? Jest dopiero 18.30. – spytałam Alex i Chrisa. W odpowiedzi otrzymałam krzywe spojrzenie Chrisa. – No co?
- Nie wiem czy wiesz ale idziecie do mnie na imprezę. Właściwie to na waszym miejscu zaczął bym się już zbierać bo impreza zaczyna się o 20…
- Dzięki kochany że nam teraz o tym mówisz. – puściłam mu oczko i poczochrałam mu włosy. Na co on wybuchł śmiechem.
- No to ja spadam. O 20 macie być u mnie bo się policzymy. – uśmiechną się słodko i posłał nam buziaka, po czym wyszedł.
-Lecisz na niegoooo. – krzyknęłam i pobiegłam czym prącej na górę do swojego pokoju.
- Wcale nie! – Alex rzuciła się w pogoń za mną. Dobiegłam do swojego pokoju, ale nie zdarzyłam zamknąć drzwi i Alex mnie dopadła przewracając na podłogę.
- Złaś! To boli. - śmiałam się do przyjaciółki. – Lepiej szykuj się na imprezę…
- A właśnie co założysz? Bo ja zastanawiałam się nad… - zeszła ze mnie i usiadła w fotelu. W taki o to sposób zakopałyśmy topór wojenny. Wybrałyśmy ciuchy i zaczęłyśmy się malować. Gdy skończyłam było za 15 20. Alex kończyła się malować a ja usiadłam na chwilę.
- Właściwie to nikogo tam nie będziemy znać. - usłyszałam głos Alex z mojej łazienki.
- No to kogoś poznamy. – rzuciłam. W ostatniej chwili zalogowałam się na TT i dodałam wpis:
„Impreeza.”

__________________________________________

 Jest III !.

 Sorry, że taki trochę o niczym. Taak, mieli byś z 1D ale nie płaczcie będą... ale później : ) Przepraszam w każdym rozdziale piszę że będą w następnym i jakoś ich nie ma. 
 Za wszelkie błędy  BARDZO PRZEPRASZAM : )

Jeżeli się spodobało napisz komentarz a jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na GG:34230200

KOLEJNE ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W WEEKENDY. 
 
Pozdrawiam czytających ;*

piątek, 2 marca 2012

Rozdział 2.

Usłyszałam telefon. Odruchowo rzuciłam go na fotel po drugiej stronie pokoju, a głowę schowałam pod poduszkę. Ktoś najwidoczniej bardzo Nie chciał bym w spokoju wyspała ostatniego dnia pobytu w Polsce gdyż znów usłyszałam dzwonek mojego iphona. Wstałam i odebrałam telefon.
- Czego nie odbierasz telefonu. Wiesz która jest już godzina? Skończyłaś się już pakować? Bo ja tak. Nie mogę się doczekać wyjazdu. Pakuje i rozpakowuje się już od samego rana…
- Która jest? - spytałam zdziwiona nie zważając na to co mówi przyjaciółka.
- Teraz moja droga to jest 12.40. Czy ty dopiero wstałaś?! – spytała  zaskoczona.
- Fuck.  Zadzwonię później. Albo wpadnij jak się będziesz nudzić.
Rozłączyłam się i  rzuciłam. Telefon z powrotem na fotel. Sama udałam się pod prysznic. Po jakichś 20 minutach mogłam pokazać się ludziom  Na zewnątrz wiał chłodny wiatr ale święciło słonce. Postanowiłam wiec ubrać się w czarne rurki czerwona koszule w kratę i czerwone Trampki. Włosy związałam w wyskoki kucyki. I pobiegłam na  śniadanie.
Już na schodach poczułam słodki zapach naleśników, specjał tatusia.
- Witaj śpiąca królewno. - zaśmiała się mama i puściła mi oczko.
- Chyba zaspałam. Dobrze ze Alex do mnie zadzwoniła. Jest  już  13 a o 17 mamy samolot A muszę jeszcze raz się spakować i sprawdzić czy wszystko wzięłam. - zaśmiałam się i pochwyciłam naleśnika. - pycha. - rozkoszowałam się każdym kęsem. Rozległ się dzwonek i weszła Ola. - Dzień dobry. - powiedziała radośnie i usiadła razem z nami przy stole. Od zawsze czuła się u nas jak u siebie, z reszta ja u niej też. Szybko dokończyłam śniadanie i udałam się z kumpela do mojego pokoju. Rozmawiałyśmy o tym co będziemy robić już w Londynie

~2 godziny później~

- Sam szybko bo spóźnimy się na samolot. - zawołał tata pakując walizki do bagażnika. Spakowałam jeszcze klika płyt i plakatów by ozdobić swój "nowy" pokój. Założyłam czarną, skórzaną kurtkę. I wybiegłam z domu. Na lotnisku czekała na nas ciężarówka która zabrała nasz  samochód i miała go przetransportować do Londyn. Po dość długim pożegnaniu Alex z rodzicami, wsiedliśmy do samolotu.
Po kilku godzinnym locie pojechaliśmy do „naszego domu” . Taksówka zatrzymała się przed domem. Wszystkie bagaże były postawione na chodniku.  Dom znajdował się w ładniej dzielnicy. Mam nadzieje, że i miłej pomyślałam biorąc swoje walizki. Wnętrze było urządzone w nowoczesnym stylu. Nie mam pojęcia skąd rodzice wytrząsnęli taki dom ale jest super.
- Chodźcie pokaże wam gdzie są wasze pokoje. – powiedział tata i wziął kilka bagażów moich i Oli na górę. – Tu jest twój pokój, a tu twój Sam. – wskazał na dwie pary drzwi. – każda ma swoją łazienkę – zaśmiał się i zszedł na dół do mamy.  Alex poszła do swojego a ja do swojego pokoju. Ściany były w kolorze oliwkowej zieleni, bardzo mi się podobały.  Było tu dużo pustych mebli które się prosiły o ustawienie na nich moich rzeczy. Rzuciłam wszystkie rzeczy na podłogę i zaczęła rozpakowywać.  Minęło ponad 30 minut  i pokój wyglądał super. Na drzwiach nakleiłam plakat 1D który nadał pokojowi wystrój mojego pokoju w Polsce. Zaśmiałam się do siebie. Postanowiłam się odświeżyć po wzięciu 10 minutowego prysznicu zeszłam na dół. Zetknęłam się z Alex która robiła najwidoczniej to co ja. Uśmiechnęłam się i udałam się do jej pokoju a ona do mojego.
- Wow. – powiedziałyśmy jednocześnie. Pokój Alex był urządzony w podobnym stylu co mój tylko jej był w kolorze pomarańczowym. Wiedziałam już jak rodzice dokonali podziałów pokojów. Alex uwielbia pomarańczowy. Razem zeszłyśmy na dół do rodziców.
- Dobrze że zeszłyście bo musimy pójść do sklepu po coś do jedzenia. Idziecie z nami czy zostajecie?  - wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia z kumpelą i obie przytaknęłyśmy. Jechaliśmy już naszym samochodem więc musiał już dotrzeć z Polski. Zajechaliśmy pod jakiś parking przed supermarketem. W sklepie rozdzieliliśmy się każdy poszedł w swoją stronę, każdy miał brać to co lubi. Szukałam wiec swoich ulubionych cukierków bez których nie mogłam żyć. Zobaczyłam jedna paczkę na półce. Wyciągnęłam po nią rękę która z tyknęła się  z jakąś inną zaraz przy cukierkach.
- Och przepraszam. – usłyszałam męski głos. Spojrzałam na chłopaka który się uśmiechną.
- Ależ nic się nie stało. – odwzajemniłam uśmiech – Widzę że wiesz co dobre. – spojrzałam na paczkę cukierków które oboje trzymaliśmy w ręku.
- Uwielbiam je. Ale… weź je. – uśmiechną się słodko  i puścił paczkę.
- Bardzo dziękuje. Jestem Sam. – wyciągnęłam rękę na powitanie.
- Miło mi. Jestem Chris. – uścisną mi rękę. Wyciągną dzwoniący telefon z kieszeni.  -  Przepraszam – pokazał mi wyświetlacz którym widniał napis Mom. Uśmiechnęłam się i sama się zorientowałam że powinnam zacząć szukać rodziców.
- Muszę iść. – powiedział Chris. – Bardzo mi przykro. Mama nadzieję, że się jeszcze spotkamy - powiedziała chłopak i oddalił się z uśmiechem na ustach.
- Pa. Ja też na to liczę. – ruszyłam na poszukiwania moich rodziców i przyjaciółki. Znalazłam ich po krótkim czasie. W drodze powrotnej opowiedziałam Alex o Chrisie. Gdy wróciliśmy do domu było już naprawdę późno. Wzięłam prysznic, ubabrałam się w piżamę.  Ułożyłam się w wygodnym łóżku i wzięłam na kolana laptopa. Zalogowałam się na twisterze i dodałam wpis:
„Nowa znajomość już nawiązana.
Czekam na jutro i nowe… spotkanie”


_________________________________________________

Jest II. ;D
Za wszelkie błędy  BARDZO PRZEPRASZAM : )
Mam wielką nadzieję, że ktoś to będzie czytał .

Ci co czytają (jeżeli tacy są) prawdo podobnie liczyli na pojawienie się 1D, ale może w III zależy jak się potoczą sprawy ^^ : )

Jeżeli się spodobało napisz komentarz a jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na GG:34230200

KOLEJNE ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W WEEKENDY. Gdyż na tygodniu nie będę miała czasu.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _  

ONE DIRECTION SIĘ POJAWI. TYLKO W NASTĘPNYM ROZDZIAŁACH : )