Dom chłopaków w tym momencie był moim jedynym domem. Czułam
się tak jakby ktoś wyrwał mi moje cerce. Jak by moja dusza rozpadła się na
kawałki a to co zostało ze mnie to tylko resztki. Właściwie to tak było.
- Sam wypij to. – pani Monika podała mi szklankę z wodą i
jakąś tabletkę – To uspokajające, nie bój się. – chwyciłam to co mi podawano.
Połknęłam i wypiłam łyk wody. Wywołało to u mnie odruch wymiotne. Szybko
pobiegłam w stronę toalety. Zwymiotowałam. Zapłakana zsunęłam się na podłogę
opierając głowę o zimną ścianę. Strata rodziców to coś co może być najgorsze w
życiu. A przecież mam dopiero 17naście lat. Dlaczego akurat ja? Co ja komu
zrobiłam że musieli zabrać mi rodziców. Nienawidzę za to siebie i całego
świata. Musiałam się położyć. Mój organizm był i tak bardzo osłabiony. Tyle
godzin bez snu, jedzenia chociaż nic bym nie zjadła bo przecież nawet po łyku
wody wymiotowałam. Wstałam i spojrzałam w lustro.
- Jak ja wyglądam… - przejechałam palcem po policzku. Całe
czerwone i na opuchnięta. A moje oczy? Zamiast koloru białego był intensywnie
czerwony. To co na twarzy nie było czerwone było przeraźliwie blade. Zrzuciłam
z siebie ubrania i wślizgnęłam się po prysznic. Chłodne strumienie wody
obmywały moje ciało. Szkoda tylko że nie serce.
- Sam weź się w garść. – zaczęłam gadać sama do siebie. –
Ludzie maja gorzej od ciebie. Przez całe życie miałaś wszystko czego tylko
chcesz a teraz może czas na zmiany. Teraz wszystko się zmieni. Ale muszę się
wziąć a garść. Nikt nie będzie się nade mną użalał. Alex ma swoje życie ze
swoją mamą nie będą wiecznie mnie niańczyć. A Zayn? On ma karierę. Nie będę mu
w niej przeszkadzać. – zakończywszy swój monolog zakręciłam wodę i wyszłam z
łazienki owinięta ręcznikiem. Mama mojej
przyjaciółki posłała mi spojrzenie pełne współczucia. Zwiesiłam głowę i
założyłam kosmyk włosów za ucho.
- Tylko się ubiorę i zaraz wam wszystko powiem gdzie, co i
jak. – wymusiłam uśmiech.
- Nie musisz! – zaprotestowała szybko Alex. – My sobie jakoś
damy radę, a ty idź się prześpij. – pokiwałam przecząco głową.
- Nie chce być sama w pokoju. Muszę coś robić żeby nie
Myślec o tym. – przygryzłam wargę by powstrzymać łzy. Ruszyłam w stronę pokoju
Zayna. Uśmiechnęłam się na widok porozwalanych jego koszulek. On zawsze
bałaganił tak jak tata tyle że jego mama zawsze goniła za to. Na wspomnienie
tego też się uśmiechnęłam.
- To gdzie jest cukier? – po raz kolejny spytała Alex.
- W szafce na prawo. – uśmiechnęłam się. Przyjaciółka
sięgnęła ręką do szafki i wyjęła to co
potrzeba. Podwinęłam niesforne rękawy koszuli Malika. Musiałam ją ubrać bo nie
mogłam znaleźć nic swojego. Objęłam dłońmi gorący kubek z herbatą. Pani Monika
kazała mi ja wypić twierdząc że mi pomoże.
- W ogóle to dziękuję za tą tabletkę. Uspokoiłam się trochę.
– ucieszyłam się na dźwięk swojego głosu. Nie był już zachrypnięty od płaczu i
drżący, coraz bardziej przypomniał mi mój normalny głos.
- Nie ma za co. – posłała mi ciepły uśmiech. Nie pewnie
wypiłam malutki łyk herbaty. Raczej nic się nie polepszyło gdyż znów mój brzuch wariował gdy coś się do
niego dostało.
- Obrazicie się jak się położę? Nie czuje się najlepiej. –
zamknęłam oczy i przetarłam dłonią czoło.
- Sam coś cie boli? –
zaniepokoiła się kobieta. Tak boli mnie serce na myśl że straciłam rodziców.
- Nie – skłamałam gdyż tamta odpowiedź nie była zbyt
stosowna – Jestem tylko zmęczona.
- Gdzie jest twój pokój albo Malika to cie odprowadzę –
wzięła mnie pod rękę przyjaciółka. Powoli wstałam.
- Położę się tutaj. Nie chce być sama na górze. – Alex
podprowadziła mnie pod kanapę. Powoli się położyłam, dziewczyna przykryła mnie
kocem który leżał na brzegu.
- Dziękuję. – złapałam ją za rękę. – Że jesteś ze mną. –
uśmiechnęłam się szczerze przez łzy. Przysiadła obok i zaczęła głaskać mnie po
głowie.
- Po to jestem żeby być z tobą. – zaśmiała się cicho. Czułam
ją cały czas przy sobie do czasu aż zasnęłam.
~ALEX~
- Po to jestem żeby być z tobą. – zaśmiałam się przygryzając
z całej siły wargę by powstrzymać płacz.
Siedziałam przy niej póki nie byłam w stu procentach pewne że zasnęła. Cicho odsunęłam się od niej i ruszyłam w stronę mamy. Stała do mnie tyłem gdy się tylko odwróciła widać było że płacze. Teraz gdy Sam zasnęłam mogłam spokojnie ujawnić wszystkie swoje emocje.
Siedziałam przy niej póki nie byłam w stu procentach pewne że zasnęła. Cicho odsunęłam się od niej i ruszyłam w stronę mamy. Stała do mnie tyłem gdy się tylko odwróciła widać było że płacze. Teraz gdy Sam zasnęłam mogłam spokojnie ujawnić wszystkie swoje emocje.
- Mamo ona na to nie zasłużyła. – powiedziałam cicho by nie
zbudzić przyjaciółki.
- Wiem kochanie. – przytuliła mnie mocno do siebie. – Wiem.
– płakałam jak małe dziecko w ramie mamy. W tej chwili przez głowę przechodziły
mi wszytkie wspomnienia związane z jej rodzicami. Wspólne wyjazdy na wakacje,
imprezy które pozwalali nam organizować w ich domu w Polsce. Sam na serio miała
cudownych rodziców nigdy niczego jej nie zabraniali dzięki temu sama dobrze
wiedziała co dobre a co złe. Tak bardzo ja kochali.
- Mamo, co teraz z nią będzie? - - spojrzałam na jej zapłakane
oczy, moje zapewne nie były gorsze skoro mama miała mokre całe ramie.
- Nie mam pojęcia. Nad tym cały czas myślę. Jej rodzice
mieli jakieś rodzeństwo? – spytała mnie.
- Z tego co wiem to jej tata miał brata. Nawet nie wiem czy
on jeszcze żyje. Możemy wyjść na zewnątrz? Strasznie mi duszno i trzeba uważać
żeby nie obudzić Sam, dawno nie spała. Musi trochę odpocząć.
- Zostawię uchylone drzwi żeby słyszeć czy się budzi? –
stwierdziła moja rodzicielka kiedy staliśmy już pod drzwiami. Przytaknęłam.
Usiadłam na schodku z zamkniętymi oczami. Odchyliłam głowę
do tyłu zaczerpując świeże powietrze.
- Ja czuje się do dupy to co dopiero ona. – stwierdziłam
cicho.
- A to kto? – spytała mama gasząc papieros o barierkę na
tarasie. Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na ulicę przed domem. Właśnie
parkowało czarne długie auto.
- To chyba chłopaki. – stwierdziłam niepewnie sama nie
wiedząc kto to może być. Z auta wybiegł chłopak a za nim tyle, że wolniej
czwórka innych. Wstałam czekając aż podejdą bliżej.
- Gdzie ona jest? – spytał Zayn. Zwinnie skoczył po
schodkach.
- Stój! – podniosłam trochę głos i przytrzymałam chłopaka za
rękę. Odwrócił głowę w moją stronę posyłając mi spojrzenie pełne złości. –
Dopiero co zasnęła. Nie więcej niż 15 minut temu a jak chciał byś wiedzieć nie
spała od dawna tylko cały czas płakała.
- A jak chciała byś wiedzieć – wyrwał szybko swoją rękę –
nie było mnie w tedy przy niej przez zasrany koncert wiec uszanuj to ze chce
chociaż teraz przy niej być. – w jego oczach było pełno smutku i złość? Ta
chyba się wkurzył.
- Alex. – upomniała mnie mama odciągając za bok za ramię.
- No co?! – warknęłam cicho wkurzona na tego Malika. Mama
tylko pokiwała powoli głową na lewo i prawo.
- Jestem Monika. Mama Alex i bliska przyjaciółka rodziców
Sam. – powiedziała spokojnie mama wyciągając rękę do chłopaka który uścisnął ją
śmiało. To samo zrobiła z resztą chłopaków którzy już zdążyli pojawić się w
naszym pobliżu.
- Dobry wieczór proszę panią. Przepraszamy za to, ze tak
długo musiałyście na nas czekać. – odezwał
się chyba Liam jak dobrze pamiętam. – Mamy nadzieję, że zostanie pani tu z nami
wraz z Alex i Sam.
- Tylko nie panie. Czuje się wtedy taka stara. Po prostu
Monika. – posłała im ciepły uśmiech. – Zayn? – powiedziała niepewnie. Chłopak przytaknął.
– Sam zasnęła tu w salonie na kanapie. Bądź proszę ostrożny i niż
zbudź jej jest taka wyczerpana. – powiedziała przejęta. Chłopak w ciągu sekundy był już przy mojej
przyjaciółce. Złapałam mamę pod rękę i kładąc jej głowę na ramieniu weszłyśmy
do mieszkania. Spojrzałam w stronę Sam. Wyglądała tak jak by dalej spała więc
kamień spadł mi z serca. Zayn klęczał na podłodze obok dziewczyny gładząc jej
policzek. Co chwilę przecierał ręką swój policzek. Przyjrzałam się jemu.
Również płakał. Dopiero teraz to zauważyłam. Odwróciłam głowę w stronę reszty
chłopaków. Blondyn szedł przytulony do Liama plącząc mu w ramię. To był taki
okropny widok. Automatycznie do moich oczu znów napłynęły łzy. Odwróciłam
szybko głowę.
~SAM I ALEX~
(narracja S. będzie pierwszoosobowa a narracja
A. trzecio)
Poczułam cholerny ból głowy który wy
budził mnie z mojej drzemki. Otworzyłam oczy. Na sofie w salonie chłopaków a przede mną mną znajdował
się Zayn. Mimo wolnie się rozpłakałam.
- Powiedz mi że to nie prawda…
Proszę. – Chłopak spojrzał na mnie smutnymi oczami w których roiły się łzy. A
mnie znów zalała fala gorzkich łez. Zayn bez namysłu mnie przytulił. Tak bardzo
tego teraz potrzebowałam. Jego potrzebowałam. Chłopak wyciągnął mnie spod koca
i wziął na ręce. Usiadł na fotelu, posadził mnie u siebie na kolanach i
przycisnął do swojej klaty.
- Przepraszam ze od razu nie
przyjechałem… - szepnął i pocałował mnie w głowę.
- Cieszę się ze teraz ze mną jesteś.
– wtuliłam się w niego a on okrył mnie ramionami. Czułam się tak jakby
odgradzał mnie od złego. W jego ramionach czułam się bezpiecznie.
- Nie przepadam za nim. – wypowiedziała te słowa prosto z
serca. Oczy piątki osób przebywających razem z nią w kuchni były zwrócone na
nią.
- Za Zaynem? – spytał zszokowany Liam.
- A co on ci zrobił? – dopytywał się Niall który co chwila
korzystał z chusteczek higienicznych.
- Taki jakiś cwaniakowaty – chwyciła szklankę z sokiem.
- Ja pokażę pani pokój. – zaoferował się Liam.
- Monika. – poprawiła go matka dziewczyny. Chłopak lekko
stuknął się w czoło i ruszył po schodach a za nim kobieta. Nastolatkowe
siedzieli w ciszy przyglądając się
Zaynowi i Sam którzy siedzieli w salonie. Po chwili dołączył do nich Liam.
- A gdzie mama? – dziewczyna spytała się chłopaka odwracając
się do niego.
- Położyła się. – stwierdził. – Jest problem. – zwrócił tym na siebie
wzrok wszystkich. Sam podniosła głowę i spojrzała na Liama. Na jej widok coś
chwyciło mnie za serce. Była strasznie smutna, zapłakana i zasmarkana.
- Co się stało? – powiedziałam słabym głosem.
- Nic ty kochana się tym nie przejmuj. – posłał mi uśmiech
pełen miłości. Nie chętnie wstałam z kolan Zayna, który jeszcze przed chwilą
tulił mnie do siebie kołysząc i całując po głowie. Kolejny raz podciągnęłam
rękawy za dużej koszuli chłopaka i chwiejnym krokiem ze spuszczoną głową
podeszłam pod grupkę przyjaciół. Oparłam się o blat i uniosłam głowę. Z zaskoczenia
ktoś się do mnie przytulił.
- Sam… - usłyszałam załamany głos Nialla. Oplotłam swoje
ręce w Okół jego szyi i oparłam czoło o jego ramie. – Przepraszam ale musiałem
to zrobić. – spojrzałam w jego niebieskie oczy. Chłopak był taki smutny i
zapłakany chociaż widać było, że starał się jak mógł by nie płakać.. Jego ramie
ścisnął Harry.
- Gdzie jest twoje mama? – spojrzałam na swoja przyjaciółkę.
- Położyła się. – wyprzedził ja Liam. – Wszyscy powinniśmy,
szczególnie ty kochana. – posłał mi uśmiech.
- Najpierw powiedź jaki jest ten problem.
- Nie jest to żaden poważny problem. – uśmiechnął się do
mnie szerzej. – tylko taki, że mama Alex
zajęła ostatnią wolna sypialnię…
- Przecież może wziąć moja. – przerwałam mu. – Liam zawsze
robisz jakieś problemy. – uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- Właśnie przecież to jasne że będzie sapać ze mną. – obiją mnie
ramieniem Zayn. Oplotłam ręce wokół chłopaka i ruszyliśmy w stronę pokoi.
____________________________________________
A oto druga wersja tego rozdziału. Co o tym sądzicie?
Szczerze? To chyba za szybko dodałam ten rozdział, nie? xD
To co sądzicie o tym? Która wersja lepsza? Szczęśliwa czy smutny? Muszę was uprzedzić że ten smutny będzie smutny... so...
A co ja wolę pisać? Szczerze? To nie za bardzo jest mi to obojętne bo wolę jedna z tych wersji... Którą? Nie powiem bo to wy macie zdecydować, miśki wy moje ;) Liczę że pod tym będzie sporo komentarzy i odpowiedzią którą opcje mam pisać.
Wiem ze to nie realne ale
NASTĘPNY ROZDZIAŁ DODAM DOPIERO KIEDY POD TYM ROZDZIAŁEM BĘDZIE PONAD 20 KOMENTARZY Z ODPOWIEDZIĄ KTÓRĄ WERSJE WOLICIE.
Nie chce dodawać wcześniej bo chce żeby to większość zdecydowała ;) No to do zobaczenia pewnie za pół wieku bo 20 komentarzy na tym blogu to ;o nie wykonalne xD
Taki tam mój Bieberek *__*
ten lepszy ;)
OdpowiedzUsuńtamten był fajny ale ten wydaje mi się lepszy.
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałabym się dowiedzieć co będzie dalej.
Więc wybieram tą wersję.
Niall Horan ;*
wiesz co jednak zmieniłam zdanie i wolę ten :)
OdpowiedzUsuńjest taki smutny a ja tak lubię smutne wątki.
mnie chyba bardziej podobala sie wersja ze snem :)
OdpowiedzUsuńhm ... mi się bardziej podoba ten . jest bardziej poruszający . zobaczymy co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńlubię szczęśliwe rozdziały, ale osobiście wolę ten :D
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa co będzie dalej :P
hmm... trudna decyzja oda są fajne
OdpowiedzUsuńale chyba ten mi się bardziej podoba
ciekawi mnie tylko czego sam zayna nie lubi :D
Tak więc ta wersja też jest cudowna.
OdpowiedzUsuńJednak w wersji ze snem zbliżał się ich pierwszy raz, choć w sumie to tu może tez ale do końca nie wiem.
Podejrzewam, że Ty wolisz wersję ze snem.
A ja mam tak, że często zapominam co było we wcześniejszym rozdziale, więc muszę sobie przypominać. No i pewnie inni mają tak samo. Więc podejrzewam, że większość będzie chciała ciąg dalszy ze śmiercią. Bo mogą zapomnieć trochę o zeszłym.
Tak mi się wydaje.
A więc ja bym baardzo chciała ciąg dalszy ze snem, czyli z tym jak rodzice żyją.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie./z
rzeczywiście w tamtej wersji zbliżał by się pierwszy raz... no ale że jestem geniuszem który stąpa po tej ziemi już mam zaplanowane, mam koncepcje na to jak będzie wyglądał następny rozdział ;) tak jestem przygotowana na tą wersje i na wcześniejszą ;)
Usuńi masz racje wolała bym sen... xx
ja tez bym wolala wersje ze snem i z tym ze rodzice sam jednak zyja :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObie wersje są świetne.<3 I ciężko jest wybrać.:D Ale jestem jednak za wersją ze snem.:) Jest chyba bardziej korzystniejsza pod względem pisania.:) Bo w tej może być gorzej wybrnąć.:) Ja tak bynajmniej uważam.:)
OdpowiedzUsuńczekam na następną część.:):*
oba są świetne ;*
OdpowiedzUsuńWolę ten. Lubię smutne historie...
OdpowiedzUsuńMi bardziej podoba się wersja ze snem ;)
OdpowiedzUsuńTen jest zdecydowanie lepszy. ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdzialik.
OdpowiedzUsuńJestem za tym zeby on był ciągiem dalszym. <3
jestem za wersja ze snem ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńta jest zdecydowanie lepsza ;D
OdpowiedzUsuńwolę ten jest bardziej poruszający
OdpowiedzUsuńWole wersja ze snem ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę tą wersję.
OdpowiedzUsuńbłagam wybierz cdn wersji ze snem, bo ja aż się popłakałam przy tym jak Sam ciągle płakała :/ a poza tym w poprzednim rozdziale Zayn tak się słodko o nią martwił jak miala ten koszmar ;p
OdpowiedzUsuńWersja ze snem. Ryczę po przeczytaniu tego.. więc nie wytrzymałabym gdybyś to kontynuowała.. xD
OdpowiedzUsuńKochaam ♥ ;**
lepsza jest wersja ze snem :)
OdpowiedzUsuńja wolę tamtą wersję;)
OdpowiedzUsuńWolę wersje ze snem;))
OdpowiedzUsuńWolę tą wersje :) dla mnie jest ciekawsza i naprawdę zastanawiam się jaki byłby jej ciąg dalszy. Jest tu tyle emocji. Poza tym życie Sam się bardziej teraz skomplikowało i wydaje mi się , że dzięki temu będzie jeszcze ciekawiej.
OdpowiedzUsuńAle sama zdecyduj :)
Kocham twojego bloga, jeden z najlepszych jakie czytałam :) i już się nie mogę doczekać jaki będzie ciąg dalszy :)
Wersja ze snem jest lepsza. Tutaj nie mam pewności czy Sam będzie dalej z Zayn'em, bo może wrócić do Polski. A tego nie chcę. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ten jest lepszy ! :) Pisz szybciutko , mam nadzieję że większość sądzi tak jak ja
OdpowiedzUsuń