Moje Gadu-Gadu: 34230200
Zachęcam na tt: @EvelineOffic
Masz jakieś pytanie do mnie? WAL ŚMIAŁO - ASK.FM



czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 11.


Kocham Londyn nocą. Wszędzie są latarnie, wszystko jest oświetlone… ludzie chodzą na spacery. Gdzie ja mogę się udać? Sama w domu nie zostanę. Zawędrowałam przed dom Chrisa. Wszystko było pogaszone najwidoczniej nikogo w domu nie ma. Zobaczyłam naszą sąsiadkę wchodzącą do swojego mieszkania. Podbiegłam do niej.
- Dobry wieczór. Wie pani może czy Andersonowie są w domu?
- Dobry wieczór – uśmiechnęła się ciepło. – Z tego co wiem to ktoś z rodziny zachorował. Podobno do niego pojechali. Przepraszam ale się śpieszę. Dobranoc.  – szybko udała się do mieszkania.
- Dobranoc. Ale ze mnie przyjaciółka. Pff.. – zaczęłam gadać sama do siebie. Szłam dalej. Nie zastanawiałam się gdzie. Prosto. Tam gdzie mnie nogi zaprowadzą.
- Gdzie ja idę? Do chłopaków? Oszalałam?! Taa..  Najwidoczniej tak skoro gadam sama do siebie – zaśmiałam się i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Wystukałam numer Harrego i zadzwoniłam.
- Hej jesteście może w domu?  - spytałam loczka który po pierwszym sygnale odebrał telefon.
- Heej mała. – w słuchawce słychać było wrzaski chłopaków którzy krzyczą chyba cześć. – O tej porze gdzie mamy niby być? A coś się stało? – zmienił ton na bardziej poważny.
- Nie mam gdzie, pójść mogę do was wpaść? – spytałam. Trochę głupie pytanie o tej porze no ale.
- Pewnie. Wyjdziemy po ciebie.
- Nie trzeba za niecałe 5 minut będę. – przerwałam mu i się rozłączyłam. Z uśmiechem na ustach szybkim krokiem znalazłam się pod drzwiami do dużej willi. Znam ich krótko a czuje jak byśmy znali się od zawsze. Zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzył Louis. Wciągną mnie do mieszkania.
- Ty jeszcze dzwonisz? – przytulił mnie na powitanie. Pomógł zdjąć płaszczyki  i udaliśmy się do salonu w którym znajdowała się reszta. Rzucili się na mnie z krzykiem. Przytuliłam się z każdym.
- Wiedziałem, że szybko przyjdziesz…  - zaczął Zayn kiedy usiadł na fotelu złożył dumnie ręce na klacie. Zajęłam miejsce koło Loczka i przyglądałam się razem z reszta mulatowi uważnie. – Stęskniłaś się za mną. Przyznaj to. Nie możesz beze mnie wytrzymać. – zmienił pozycje. Teraz siedział z łokciami na kolanach i przyglądał mi się przygryzając przy tym dolną wargę. Zapadła cisza. Chłopaki przyglądali się nam uważnie.
- Malik co ty pieprzysz? – spytałam z politowaniem, jego mina zrzedła a reszta wybuchła śmiechem. Zayn siedział trochę przybity chcąc żeby się na mnie obraził złapałam małą poduszkę i lekko w niego rzuciłam. – Głuptasie stęskniłam się za każdym z was nie tylko za tobą samolubie. – od razu się rozchmurzył.
- A tak właściwie to co się do nas sprowadza o tak później porze młoda damo? – objął mnie ramieniem Harold.
- Rodzice nie wrócą na noc. A ja tak szczerze powiedziawszy to bałam się sama zostać w domu, a że nie mam do kogo innego się wybrać to pomyślałam o was. Mam nadzieje że się nie gniewacie. – wyrwałam się z objęć Harrego i spojrzałam na resztę.
- Dobrze, że masz nas. – uśmiechną się Liam. Odwzajemniłam uśmiech. – Czyli zostajesz u nas na noc. – nie zabrzmiało to jak pytanie tylko twierdzenie ale i tak postanowiłam odpowiedzieć.
- A mogła bym? – zapytała nieśmiało.
- Ta kanapa nie jest aż taka niewygodna wiec możesz przejąć moja sypialnie.  – uśmiechną się Zayn. Biedaczek musiało mu byś niewygodnie tu spać
- Nie będę Ci łóżka zabierać ja będę tu spać.
- Cicho. – przerwał naszą „kłótnie” Liam. – Harry będziesz spał dzisiaj z Louisem, a Sam u Harrego. – na te słowa Louis  zaczął w dziwny sposób poruszać brwiami Harry energicznie przytakną głową na znak że się zgadza. – Tatuś każdy problem potrafi rozwiązać – mierzwił włosy siedzącemu obok niego Louisowi. – A teraz drogie dzieciaczki zbieramy się spać bo rano mamy wywiad. – Wstał Liam i zaczął nas poganiać. Zayn na szczęście nie będzie musiał spać przeze mnie na kanapie.
- Choć. – Harry pociągną mnie za rękę do swojego pokoju. Otworzył drzwi i weszłam za nim. Pokój był koloru bordowego, na środku przy ścianie stało duże łóżko. Meble były ciemnego koloru.
- Ładny pokoik.  – cicho powiedziałam, z tego c pamiętam to Zayna jest jasny. Znaczy ma jasny kolor ścian bo meble też ma jakieś ciemne.
- Dziękuje. – odwrócił się do mnie i uśmiechną. – Tu masz łazienkę – wskazał drzwi – Znajdziesz tam czysty ręcznik.  A z tej szafy wyjmij sobie jakaś koszulkę do spania. – uśmiechną się ponownie. – No to dobranoc mała. – pocałował mnie w czoło.
- Dziękuje.
- Za co? – zatrzymał się w drzwiach i spojrzał na mnie.
- Za wszystko. – wzruszyłam ramionami ze śmiechem. – Dobranoc. – uśmiechną się i wyszedł. Otworzyłam szafkę która Harry mi polecił. Wzięłam pierwszą lepszą koszulkę i poszłam szybko pod prysznic. Po krótkim prysznicu wróciłam do pokoju. Wskoczyłam do łóżka i szybko zasnęłam.  Obudziły mnie krzyki dobiegające z dołu. Na kogoś szczęście byłam wyspana. Cały czas ktoś się darł więc postanowiłam sprawdzić co się dzieje.  Koszulka Harrego była na mnie zadurza o kilka  rozmiarów więc zakrywała mi to co trzeba. Na schodach zderzyłam się z Harrym. Chłopak stał chwilę w milczeniu przyglądając się mojej znaczy jego koszulce.
- No to może wrócimy do mojego pokoju? – szepną mi do ucha gdy kończyły się schody, odwróciłam się do niego stał przygryzając dolną wargę. Nie wiedząc o co mu chodzi powędrowałam wzrokiem za nim. Na koszulce którą miałam widniał napis „free fucks” . Mogłam przed założeniem sprawdzić co jest na koszulce.
- Harry! Jakie ty masz koszulki. –.Stałam przy stole w kuchni. Z rękami na biodrach udając oburzona.
- Ej no mi się podoba. – wywróciłam tylko oczami. Zjedliśmy śniadanie które przyrządzili chłopcy gdy jeszcze spałam. Okazało się że wrzaski które mnie obudziły - to był Liam. Niall groził i ganiał go po domu trzymając łyżeczkę. Wróciliśmy do pokoi. Ze mną przyszedł Harry.
- Bosko wyglądasz w tej koszulce. – wychylił głowę z szafy i spojrzał na mnie rzuciłam w niego poduszką. Usiadłam na łóżku i czekałam aż loczek pożyczy mi coś żebym mogła teraz ubrać. Podał mi koszule.
- Będziesz wyglądać w tym bardzo gustownie. – koszula również była na mnie za duża o kilka rozmiarów. Harry się odwrócił i szukał czegoś dla siebie a ja w tym samym momencie zmieniłam koszulkę na koszulę. Założyłam swoje spodnie. Rękawy koszuli podwinęłam do łokcia i zapięłam zostawiając jakieś 3 guziki przy szyi  nie zapięte.
- Mówiłem że będziesz wyglądać niesamowicie? – sam założył bluzę.
- Nie. Powiedziałeś gustownie. – wywrócił oczami i zaczęliśmy się śmiać. Zeszliśmy do reszty na dół.
- Sam telefon ci cały czas dzwoni. – usłyszałam krzyk Liama gdy schodziłam powoli ze schodów. Wyprzedziłam szybko Harrego. Rzuciłam Liamowi pytające spojrzenie ten bez zastanowienia zrozumiał i wskazał mi miejsce gdzie leży mój iphon. Dwa nie odebrana połączenia od nieznanego.
-  Super – powiedziałam sama do siebie. Chwyciłam telefon w rękę żeby mieć go przy sobie na następny raz. Zadzwonił. Znów nieznany.
- Halo?
- Czy mam przyjemność z Samanthą Dalton?  - w słuchawce usłyszałam ciepły głos starszej kobiety.
- Tak. A coś się stało? – trochę się przestraszyłam.  To co później usłyszałam nie pozwoliło mi dłużej stać na własnych nogach. Usiadłam przy stole. Do oczu napłynęły mi łzy. Rozłączyłam się siedziałam nie odzywając się.
- Sam? Sam co się stało? – spytał zatroskany Lou kucając przy mnie.  Spojrzałam na niego w jego oczach wyraźnie było widać troskę.
- Moi rodzice mieli wypadek… 


_____________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

Mam nadzieje, że najgorszy ; ). Miałam teraz 3 dni wolnego z powodu tych testów a nic nie pisałam na blogu. Teraz jeszcze weekend majowy to może dodam wcześniej jakiś :) . 
Jeśli masz tt to weź znajdź mnie i follow me =) chce każdego czytelnika obserwować więc follow me a jak was follow back :) A tak w ogóle to przepraszam że taki krótki...
...
 Też się tak jaraliście tym przelotem nad Polską? Godzina 14.00 - 14.46 od tej pory będzie moja szczęśliwą godziną i 24 kwietnia nigdy nie zapomnę :)

KOCHAM WAS WSZYSTKICH ZA TO ŻE CZYTACIE, KOMENTUJECIE I ŻE JEST JUŻ PONAD 3.200 WYŚWIETLEŃ : ** XOXO

19 komentarzy:

  1. Jak zawsze cudowny rozdział ;D Nie mogę doczekać się już kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne, świetne, świetne!!!
    Czekam na kolejny!! ;#

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo świetny rozdział <33 czekam na nn mam nadzieję że się szybko pojawi ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. koooooooooooooooooooooooooooooooocham twoją twórczość ! aaaaaaw *___* czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. .KamCiaaa ! ;***26 kwietnia 2012 11:18

    Aaa! Super !! :D
    Czekam na Nową Notkę! ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. suuper!
    dodawaj szybko nastepny, nie moge sie doczekac! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosko !!:D Dodawaj szybko NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAAAAAAAA super był tak się wciągnęłam że tak szybko przeczytała super ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, świetny rozdział. Masz talent, świetnie piszesz :]

    OdpowiedzUsuń
  10. o cholera. mam nadzieję , że jej rodzicom nic się poważnego nie stanie.
    szybko dodaj następny bo serio nie wytrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zsjebisty kocham <333 czekam nn; *

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebisty bloog! Pisz dalej!! Polecam mój! musiconedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejka tu Iza .:P
    Super przeczytałam cały , ale dopiero teraz komentarz zostawiłam .:D -Nie chciało mi się .!

    Pisz dalej , bo Ci to wychodzi bardzoo dobrze .:D

    OdpowiedzUsuń
  14. JEzu kocham to opowiadanie ! Biedna Sam .. Ciekawe czy teraz zamieszka z chłopakami lub coś..? A może będzie z jakimś z członku 1D ? Hm ? :) JA tego niewiem ale ty to wiesz więc pisz pisz pisz ! xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Na twojego bloga trafiłam dziś całkowicie przypadkiem. Przeczytałam wszystkie posty i jestem pod wrażeniem. Piszesz niesamowicie! Chcę kolejny rozdział :)
    Jeśli byś mogła wpadnij też do mnie
    http://keep-it-in-my-black-box.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. świetnie się czyta ; ) to chyba jeden z najciekawszych rozdziałów ; p chciałabym żeby lektury szkolne były tak ciekawe : D

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajniusi czekam na kolejny rozdział http://malutka333-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne To Jest <3333
    http://angels-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń