Moje Gadu-Gadu: 34230200
Zachęcam na tt: @EvelineOffic
Masz jakieś pytanie do mnie? WAL ŚMIAŁO - ASK.FM



piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 9.


Spojrzałam na chłopaków którzy szybko wstali i kierowali się do wyjścia. Było to najlepsza rzecz jaką mogli zrobić. Podeszli do mnie po kolei i szybko się pożegnali przez kiwniecie lub klepnięcie po ramieniu. Przestraszyli się najwidoczniej taty.
- Dobranoc państwu. – powiedzieli jednocześnie wychodząc z domu. Rzuciłam ciche ‘pa’, którego sama prawie nie usłyszałam. Zostaliśmy we trójkę. Nie miałam pojęcia co się za chwile stanie. Nie wiedziałam jak tata zareaguje, co powie, co zrobi. Jak mama to przyjęła? Czekałam w cierpliwości aż coś powiedzą. Stała w salonie patrząc się na rodziców którzy najwidoczniej olali cała sprawę i poszli na kawę do kuchni. WTF? Najpierw tata dzwoni, robi jakieś zamieszanie teraz nawet słowem się nie odezwie?! Od krząknęłam. Mama spojrzała się na mnie
- Ojej zapomniałam… Chcesz herbatę? – co?! Wywróciłam oczami ale przytaknęłam. Usiadłam na blacie w kuchni i czekałam aż coś powiedzą. Najwidoczniej nie było mi to dane. Przez chwile biłam się z myślami czy zacząć ten temat czy nie.
- O co wam chodzi?!
- Córeczko, nie rozumiem… - westchnęłam, tata udawał czy na serio było coś nie tak ze mną i to wszystko tylko wyobraziłam sobie?
- Najpierw dzwonisz. Masz do mnie jakieś pretensje. Nie wiem o co chodzi, a teraz gdyby nigdy nic piszesz sobie kawę. – wyraźnie było słychać nutkę pretensji w moim głosie.
-  Nie powinienem był tak nerwowo na to reagować… Przepraszam. Rozmawialiśmy sobie z twoja mamą i po prostu działałem pod wpływem impulsu. Nie przemyślałem tego. – racja. Tata najpierw robił potem myślał. Po kimś musiała odziedziczyć tą cechę. Mama stała Koło mnie głaszcząc po głowie i bawiąc się moimi włosami.
- A tak właściwie skarbie… to co się  łączy z tym młodym przystojniakiem? – zawsze się im ze wszystkiego zwierzałam, byli moimi przyjaciółmi.
- Z Harrym? – zaśmiałam się. – Nic. Kolega. – zeskoczyłam na podłogę – Jeśli nie macie nic przeciwko to pójdę do swojego pokoju już. Nie powiem, że nie ale wkurzyłam się za tą sprawę…
- Sam, posłuchaj. Nie chcemy żeby ci… dokuczali że tak się wyrażę. Przyjaźń ze sławnymi ludźmi nie jest za łatwa. Będą cię podejrzewać, ze robisz o dla sławy albo, że zmuszamy cię byś reklamowała nas. Martwiliśmy się tylko o ciebie. – tata spojrzał na mnie i czule się uśmiechną. Mama stała za  nim i przytulała go uśmiechają się tak samo. Puściłam im oczko i pobiegłam do pokoju. Nie wiem czym ale byłam bardzo zmęczona. Wzięłam długi prysznic i położyłam się spać. Leżałam, przewracając się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Zapaliłam lampkę i wzięłam laptopa. Podpisywałam na e-maile znajomych. Na jednym z portali plotkarskich kliknęłam na pewien z tytułów  „Harry przedstawia swoja koleżankę przyjaciołom. Ciekawe jak pierwsze wrażenie… chyba nie za dobrze” Rozwiną się nie długi artykuł. „ Pięcioro chłopaków podjeżdża pod jeden z domów, drzwi otwiera im urocza blondynka. Nic w tym dziwnego… Ale zaraz, zaraz. Tymi chłopkami jest nie kto inny jak Harry, Louis, Liam, Niall i Zayn popularny i uwielbiany przez miliony fanek na całym świecie zespół One Direction. Tajemnicza dziewczyna jest nowa koleżanka najmłodszego członka boysband’u o której w ostatnim czasie zrobiło się dość głośno. Córka znanego, polskiego małżeństwa Fabian i Natalia Dalton -Samantha. Po ok. 2 godzinach pobytu u Sam chłopaki wychodzą z dość zawszonymi minami. Czyżby było to spowodowane pojawieniem się jej ojca? Będziemy uważnie śledzić ich dalsze losy.  Czas pokarze co dalej z tego wyniknie.”
- Nie no super… - westchnęłam. Odłożyła laptopa leżąc rozmyślałam nad tym co wcześniej się wydarzyło. Była to bardzo głupia sytuacja kiedy chłopaki tak szybko opuścili nasz dom. Ale nie dziwie się im, tata był bardzo zdenerwowany przez telefon i bali się niewidocznie co może zrobić. Rozmyślając nad tym zasnęłam.  
Obudziły mnie krople deszczu stukające w szybę. Tak ta cudowna londyńska pogoda. Wstałam i szybko zaczęłam się zbierać. Wybrałam czerwone rurki, białą koszulkę paski i czarno-białą kurtkę bejzbolówkę lekko się pomalowałam i zbiegłam na dół. Wypiłam szklankę soku, założyłam  czarne conversy i wybrałam się do szkoły. Chris od 2 dni chorował wiec sama musiałam przejść te niecałe 10 minut drogi.
- No właśnie dzisiaj mam go odwiedzić po lekcjach.  – powiedziałam sama do siebie. Na pierwszej miałam mieć matematykę. Mojego sąsiada z ławki nie było już chyba tydzień w szkole. Nie jesteśmy jakimiś przyjaciółmi, chyba nawet nikim więcej niż znajomymi z ławki szkolnej. Nie zależało mi na czymś większym. Odkąd wyjechał znaczy wyjechali z resztą mam spokój. Czasem jakiś fotograf zrobi mi zdjęcie ale już do tego przywykłam. Budynek szkolny był już w zasięgu mojego wzroku kiedy zaczął padać dość gęsty deszcz. Do szkoły dobiegłam mokra. Idąc korytarzem Zrobiłam można powiedzieć, że jak pies. Zaczęłam machać głową w prawo i lewo by pozbyć się resztki wody ze włosów.    Stanęłam w drzwiach mojej klasy i zobaczyłam loczka który siedział na ławce i bawił się telefonem. Mimo wolnie się uśmiechnęłam.
- Hej mała. Jak tam? – spytał odrywając głowę od ekraniku i wyszczerzył się jak debil.
- Cześć. Nie było cię? Gdzie się podziewałeś przez ten tydzień? – spytałam mierzwiąc mu loczki. Posłał mi tylko ciepły uśmiech.
- A co stęskniłaś  się? – zniżył głos i w dziwny sposób poruszył brwiami. Zrobiłam dziwna minę i spojrzałam na jego brwi.
- Pff… Chyba ty.
- No ja bardzo. – wyszczerzył się znowu. Zdjął swoja bluzę. – Trzymaj twoja jest cała mokra i zachorujesz jeszcze. – rzeczywiście przez ten króciutki bieg w deszczu całą bluzę miałam mokrą. Zdjęłam swoją i niechętnie wzięłam od chłopaka. Do lekcji było jeszcze jakieś 10 minut wiec usiedliśmy na naszej ławce i rozmawialiśmy  o wszystkim.
- Jak na wielką gwiazdę jesteś  normalny. No i nawet fajnyy – przeciągnęłam trochę ostatnie słowo.
- Jeee.. Jestem normalny. – zaczął wydzierać się na cała klasę. – Zawsze chciałem takim być.
-  Yyy.. Chyba jedna cię przeceniłam… - wywróciłam oczami i zaczęliśmy się oboje śmiać. – tak właściwie to… ile ty masz lat? - spojrzał na mnie jakoś dziwnie.
- 17.
- Od jak dawna? – zacytowałam scenę ze „Zmierzchu” . Harold chyba skojarzył bo zaczął się śmiać i zacytował kwestie Pattinsona „jakiś czas”. Oboje śmialiśmy się jak głupi.
- Ja mam 15 znaczy w styczniu skończę 16 no to ty teraz skończysz 18. To jakim cudem chodzisz ze mną do klasy. – albo chłopak nie zdał kilka razy albo jestem całkiem beznadziejna z matmy.
- Muszę ten semestr. Za kilka miesięcy mnie nie będzie. – wyjaśnił z dość smutna miną. – a tak właściwie to jak tam sprawa z tatą? Nie widzieliśmy się i mi nic nie mówiłaś. Nawet nie zdzwoniłaś.
- Po pierwsze nie mam twojego numeru geniuszu wiec jak miałam zadzwonić – sarkazm wkradł mi się w moja wypowiedź. – A po drugie – mówiłam już normalnie – tylko przez telefon taki był… - opowiedziałam mu cała historie odkąd opuścili mój dom. 
- Twój tata ma rację… - zaczął zimnym tonem
- Co? Ale w czym? – całkiem nie wiedziałam o co może mu chodzić.
- W tym, że znajomość ze sławnymi nie jest łatwa. Nie dadzą ci spokoju. Będą rozsiewać plotki na twój temat, uprzykrzać ci życie. – w tym momencie to klasy wszedł nauczyciel. Nie patrząc na niego sama nie wiedząc co robię wstałam i przytuliłam smutnego Harolda który siedział przy ławce ze schowana głową w rękach.
- Co ja nie dam rady? – zaśmiałam się, mocno go uścisnęłam  do tyłu i usiadłam na swoim miejscu. Loczek odwrócił się głowa do mnie i słodko się uśmiechną. Odwzajemniłam uśmiech i skupiłam się na lekcji. Bardzo szybko minęły wszystkie lekcje. Po skończonych zajęciach zamieniłam bluzę Harrego na swoja która zdążyła już wyschnąć. Loczek stał przy wyjściu ze szkoły oparty o ścianę. Gdy mnie zobaczył uśmiechnięty podszedł do mnie.
- Hej, wracasz do domu?
- do domu? No gdzie tam. Na księżyc lecę. – stuknęłam go w nos i uśmiechnęłam się. – bardzo dziękuje Haroldzie za użyczenie mi swojej bluzy. – podałam ja i zmierzałam ku wyjściu.
- A dostanę coś w zamian? – dobiegł do mnie na szkolnym parkingu.
- A zależy co masz namyśli mówiąc „coś”? – odwróciłam głowę w jego kierunku i przygryzłam dolną wargę.
- Co robisz dziś wieczorem? – przeczesał ręką włosy.
- Hmm… Leci dzisiaj „Titanic” wiec pewnie cały wieczór spędzę przed telewizorem z pudełkiem lodów i tona chusteczek.
- A co powiesz na zmianę swoich planów? – patrzył na jakiś punkt w oddali jak skończył zasycił mnie krótkim spojrzeniem.
 - Jaśniej proszę.
- No to przyjdę po ciebie o 7. No i daj mi swój numer. – podał mi swój telefon w który wstukałam swój numer. Zza rogu wyjechał czarny samochód. Nigdy się na nich nie znałam i chyba nie zamierzam wiec tyle co o nim wiedziałam to to, że jest czarny. Zatrzymał się. Dobiegały z niego wrzaski i śmiechy. Domyśliłam się, że to reszta chłopaków. – Pa Sam, do zobaczenia.
- Będziesz sam czy z nimi? – wzruszył tylko ramionami. Otworzył drzwi przez które wychyliły się  4 głowy które krzyczały jednocześnie
- Hej. – krzyknął Liam na którego po chwili  gdyż rzucił się blondasek
- Dzieeeń doooobry. – najgłośniej darł się Niall zmieniają przy tym głos na… dziwny.
- Cześć Sam. – krzykną Zayn i puścił mi oczko.
- Hej S. Witam cię Haroldzie, czekałem na ciebie. – Lou załapał Harrego za koszulkę i dosłownie wciągną do auta. Dostałam napadu śmiechu. Śmiałam się jeszcze z nich w domu. Zdziwiło mnie to, że rodzice byli już w domu. Jest dopiero po 15. Przywitałam się z  nimi i zjadłam obiad. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę.
-  A no tak zapomniałam wam powiedzieć. Wychodzę dzisiaj.
- A z kim jeśli można wiedzieć? I dokąd? – spytał podejrzliwie tata. Dla niego zawsze była, jestem i będę mała córeczką którą musi bronić przed wszystkim i każdym.
- Gdzie to nie wiem. A z kim no to Harry spytał się czy wyjdziemy gdzieś. Przyjdzie o 19. Czyli mam jeszcze jakieś 2 godzinki. – ostatnie zdanie wypowiedziałam bardziej do siebie.
- Córciu… Z Harrym? – tata najwidoczniej był nie zadowolony.
- Tato dam sobie radę. Przecież on mi nic nie zrobi. - chwyciłam jakieś cukierki i usiadłam przed telewizorem. Nim się zorientowałam minęła godzina.
- Ooo.. Super. – pobiegłam na górę do swojego pokoju. Wzięłam odświeżający ok. 15-minutowy prysznic. Włosy wysuszyłam i pokręciłam. Delikatnie podpięłam z boku. Wykonałam makijaż który podkreślał moje oczy   makijaż coś takiego ) usta pociągnęłam delikatnym błyszczykiem. Nadszedł najtrudniejszy moment. Stała wpatrzona w szafę nie mogąc nic wybrać. Ręką przedkładałam każdy wieszak, moim oczom ukazała się torba stojąca na samym dnie szafy. Wyciągnęłam ja z szafy. Wyjęłam z niej   ( takie coś  sukienka ) sukienkę którą kupiłam na ostatnich zakupach podczas pobytu Alex. Tak na dowodzenia poszłyśmy na zakupy. Zapomniałam całkiem o tym. Przeprałam się w nią i zbiegłam na dół. Zegar wskazywał 19 wiec wyrobiłam się. Usiadłam w kuchni i nalałam sobie wody której nie zdążyłam wypić gdyż zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otwarte! – krzyknęłam i złapałam małą torebkę kopertówkę w której znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy. Obracałam w ręku swój telefon ktoś od krząkną i natychmiastowo podniosłam głowę. 

___________________

Jest 9. Mam nadzieję, że się spodoba. Liczę na dużą ilość komentarzy. 
Chciał bym podziękować wszystkim za to, ze polecają mojego bloga na swoich bloga. To wiele dla mnie znaczy. Wszystkim polecam blogi które znajdziecie tu ---------> a właściwie to trochę wyżej ; ) . Również chce podziękować tym którzy piszą mi tyle ciepłych słów jesteście tacy kochani ;**

Muszę się wam pochwalić, że w czwartek wieczorem znaczy wczoraj grając w piłkę nożną z Kubą (moim bratem) Bartek (mój drugi brat) chciał być szybszy ode mnie i sam ją kopnąć. Więc ja szybko podbiegłam i jakoś w niego uderzyłam lewą ręką, że aż sobie skręciłam małego palca o.O . Nie no trzeba być geniuszem  ^^. { ale chodzić już obie ręce miałam złamane, 2 razy zakładali mi szwy, raz miałam złamaną nogę i raz wybitego palca wiec. jestem szczęściarą wiem ] Ale... mam ZWOLNIENIE Z WF NA MIESIĄC.  Fuck Jeaa :) ;) !! Ale jest również minus gdyż to nie będzie mi przeszkadzać w żaden sposób w pisani. Chociaż gdybym zrobiła tak z prawą to i tak bym pisała bo jestem szczęściarą i jestem oburęczna ;/ .. : ) ale mam ZWOLNIENIE ;)
Ale się rozpisałam o sobie ^^ Jak nigdy.
Zapraszam wszystkich na tt ( u góry znajdziecie link do mnie ) : ) .

Pozdrawiam wszystkich i liczę na dużo komentarzy. ;**

12 komentarzy:

  1. Ojojoj biedna. Ja tez miałam złamaną rękę, ale takiego szczęścia do uszczerbków na zdrowiu to nie mam! Rozdział super, świetny, mega!

    zapraszam do obserwatorów u mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to opowiadanie <3
    ciekawi mnie czy będzie z Haroldem czy może z Zayn'em ♥

    Biedna ty. Ja jeszcze nic nie miałam złamane , skręcone ani wybite także współczuję bo nawet nie wyobrażam sobie jak to boli. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz złamałam sobie coś w wieku 6 lat a później to można powiedzieć ze co rok miałam coś zrobione. Więc wiem jak to boli i przyzwyczajona jestem? Oj albo nie. za każdym razem boli tak samo. : )

      Usuń
  3. fajny ten rozdział, jak coś to informuj na tt @Ewcia125

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super jak zawsze ;)
    Wiem jaki to ból miałam złamanego palca rękę i wybitego a ten złamany dalej boli choć to było 2 lata temu.

    OdpowiedzUsuń
  5. choroba jasna, zabije cię, że kończysz w takich momentach :D No ciekawa jestem, z kim bd Sam :D czekam na kolejny ! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny
    <3

    kooocham !

    our-love-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ! Jestem ciekawa co się wydarzy na spotkaniu Sam i Hazzy . Oj to ty na serio szczęściara z tym palcem xd Ale nie ma to jak zwolnienie z wf-u ! :D Czekam na nexta . xxx
    Zapraszam do mnie : http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło było wejść i zobaczyć, że mam do nadrobienia 3 rozdziały *.* Tak, tak czytam twoje opowiadanie, ale jakoś nie komentowałam, jednak postanawiam poprawę a ciepie autorko prosze o pokutę i rozgrzeszenie :D Cudo, ale za szybko się skończyło :( Aktualnie twoje opowiadanie o 1D jest moim ulubionym ;) Zapraszam do mnie na zagubione-czlowieczenstwo.blogspot.co.uk nie jest to opowiadanie o 1D (chociaż mam w planach jedno) ale i tak serdecznie zapraszam ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny :) Czekam na następny ♥ Uwielbiam Twoje opowiadanie :)*
    Zapraszam do mnie :) http://my-dream-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny podoba mi się zapraszam na mój blog
    http://cukierek56-76.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń