Moje Gadu-Gadu: 34230200
Zachęcam na tt: @EvelineOffic
Masz jakieś pytanie do mnie? WAL ŚMIAŁO - ASK.FM



środa, 23 maja 2012

Rozdział 16.


Obudziłam się wciąż przytulona do jednego z chłopaków. Przetarłam zaspane oczy i zobaczyłam przyglądającego mi się Mulata.
- Hej, wygodnie się spało? – puścił mi oczko i założył mi włosy za ucho.
- Baardzo. – zaśmiałam się  i wróciłam do swojej wcześniejszej pozycji czyli położyłam swoją głowę na jego klacie. – A reszta gdzie? – rozejrzałam się po pokoju w którym oprócz naszej dwójki nikogo nie  było. 
- Robią śniadania. A z powodu ze spałaś na mnie i nie pozwoliłaś mi się wydostać z pod ciebie musiałem zostać. – poczułam że się czerwienie. – Nie będę zaprzeczał tu bardziej mi się podobało niż tam z nimi. – przejechał ręką po moich włosach. Pod jego dotykiem drgnęłam. Leżałam tak jeszcze wtulona w niego.
- Miło było, ale chyba trzeba do nich zejść. – wczołgałam się z łóżka. Ten coś mrukną pod nosem. Otworzyłam szafę i wybrałam czarne rurki i niebieską bluzę z kapturem wkładaną przez głowę.
- Jak byś mógł to wyjdź bo muszę się ubrać.  – słodko się do niego uśmiechnęłam.
-  A no to w takim razie nie mogę. – zawadiacko się wyszczerzył. Podparłam się jedną ręką pod bok a drugą wskazałam drzwi.
-Wypad. – wstał i posłusznie opuścił mój pokój.
- Może jednak zostanę? – zrobił minę słodkiego pieska. Pokiwałam przecząco głową i zaśmiałam się. Szybko przeprałam się w wybrane ciuchy i związałam włosy w wysoki kucyk. Zbiegłam na dół.
- Hej wszystkim. – krzyknęłam.
- Ciiii… - uciszył mnie Liam. Zrobiłam minę w stylu wtf. Ten się tylko uśmiechną. – Twój tata wrócił późno w nocy ze szpitala i jeszcze śpi.
- A właśnie wież może coś…
- Już wszystko dobrze. – przerwał mi Lou. – Twoja mam tylko zasłabła nic poważnego. Dzisiaj po południu twój tata odbiera ja ze  szpitala. – od razu na mojej twarzy pojawiła się ulga. Zasiadłam więc razem z chłopakami do śniadania.
- Musimy na chwilę wyjść będziemy powrotem za 30 minut. – zaczął Harry po skończonym śniadaniu.
- Ej no. Nie jestem małym dzieckiem, nie musicie siedzieć przy mnie 24 godziny na dobę. – wywróciłam oczami.
- Ale chcemy. – uśmiechną się Zayn i pocałował mnie w policzek.
- Nie śpieszcie się. Też muszę na chwile wyjść. Później do was wpadnę – przytuliłam Nialla. Założyli kurtki i wyszli. Na dworze dzisiaj  było paskudnie. Padało nie wiadomo co. Ni to deszcz ni to śnieg. Ale było zimno. Zrobiłam sobie ciepłą herbatkę i usiadłam przed telewizorem w salonie. Zleciało może z pół godziny i w kuchni pojawił się tata. Oczywiście od razu wypytałam go o mamę, nic poważnego z nią nie było. Już wieczorem miała być w domu. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i zaczęłam się zbierać.
- Wybierasz się gdzieś? – spytał mnie tatuś nalewając sobie kawy.
-  Połażę trochę po mieście a później zajrzę do chłopaków. – odezwałam się zakładając swój cieplutki czerwony płaszczyk i szare buciki.
- Uważaj na siebie. – posłał mi ciepły i pełen miłości uśmiech. Odwzajemniłam tym samym i wyszłam z domu łapiąc w ostatniej chwili swoja szarą torbę pasującą do butów. Zawsze miałam przy sobie wszystko to co najpotrzebniejsze więc torba była średniej wielkości. Spacerowałam tak ulicami aż stanęłam przed jakąś kawiarnią. Zmarzłam już całkowicie więc postanowiłam wypić gorącą kawę. Kelnerem  był bardzo przystojny chłopak więc miło spędziłam ten moment w kawiarni. Nawet dostałam numer telefon. Ha ma się ten talent. Miałam wracać do domu ale co ja będę tam sam robić, postanowiłam wybrać się do chłopaków. Wolnym krokiem dotarłam pod ich dom. Zawsze mi powtarzali że mam nie pukać tylko wchodzić jak do siebie tak też zrobiłam. Gdy tylko uchyliłam drzwi usłyszałam jakieś krzyki weszłam więc po cichu do środka i nasłuchiwałam się o co chodzi.
- Jak my mamy jej to niby powiedzieć, co? – oburzony Zayn zaczął spacerować nerwowo po salonie w którym była cała reszta.
- To co wolisz żeby dowiedział się z mediów?! – uniósł się Harry.
- Ej spokój. – uciszył ich Liam. – Musimy my to jej powiedzieć. Jesteśmy przecież przyjaciółmi. – wciąż stałam zaraz przed drzwiami i przyglądałam się całej sytuacji. Czy to możliwe że mówią o mnie?
- Sam? – rozpoznałam głos Nialla. – Długo tu już stoisz? – podbiegł do mnie  blondyn. Pokręciłam przecząco głową i pozwoliłam by Irlandczyk pomógł zdjąć mi płaszczyk. Usiadłam w salonie z chłopakami przez dłuższą chwilę nikt się nie odzywał.
- Możecie do jasnej cholery powiedzieć mi o co chodzi?! – uniosłam się trochę. Wszystko przez to ze nie wiem co się dzieje, czy to chodzi o mnie czy nie o mnie. Dalej nikt się nie odzywał. Wstałam i nerwowo chodziłam po pokoju.
- Dobra. Nie przeciągajmy tego. Przeciecz ma prawo wiedzieć, - powiedział do reszty Lou tak jakby mnie tam nie było.
-  Zaraz po świętach wyjeżdżamy trasę koncertowa. – wydusił w końcu z siebie Harry
- Święta są juz za tydzień... – Powiedziałam sama do siebie. Nic do mnie w tej chwili nie docierało. Każde słowo przez nich wypowiedziane słyszałam jak przez mgłę. Poczułam jak łza spływa mi powoli po policzku, później następna i kolejna.... Poczułam że ktoś mnie przytula. Pochylam ze przytula mnie 5 osób które również płakały. Nie chciałam by dojeżdża
byli moimi najbliższymi osobami. Tyle miesięcy, tygodni, dni, godzin... Bez nich wydawały się być wieczności. Ale co ja sobie myślałam że jak zacznę przyjaźnić się w jednym ze sławniejszych zespoły będzie mi łatwo?!  Że przestaną dawać koncerty, robić to co najbardziej kochają w życiu dla jakiejś głupiej dziewczyny?! Żal mi samej siebie.
-Mała... To szybko zleci – uśmiechną się Zayn zakładając mi włosy za ucho. Wtuliłam się w niego mocno. On objął mnie i zaczął głaskać po głowie.
- Będziemy dzwonić do ciebie codziennie. Cały czas będziemy pisać e-mail, sms. Wszystko będzie dobrze kochana - miejsce Zayn’a zajął Niall.
- Na ile wyjeżdżacie? – spojrzałam na niego zapłakanymi oczami. Jego wzrok był taki smutny w kącikach oczu kręciły się łzy które zaraz spadły by na jego policzki. Tak bardzo będę tęsknić za nim i za cała resztą.
- Pod koniec marca będziemy z powrotem. – Przytulił mnie z całej siły. Reszta poszła w jego ślady i również mnie przytulili, tak bardzo będę za tym tęsknić. Nie będę ich widzieć przez najbliższe 3 miesiące. Coś mnie opętało i przez dobra 30 minut siedziałam przytulona do każdego z nich po kolei plącząc. . Płakałam, płakałam cały czas płakałam. Chłopaki tez byli przybici.
- Ciii…. – mocno przytulił mnie loczek, zamoczyłam mu całą koszule a ja gdy płaczę strasznie się smarcze… - Już dobrze… Wszystko będzie dobrze. – oparł swoją głowę o moja. Podniosłam wzrok na niego. Nie miałam już siły płakać …
- Harry nic nie będzie dobrze! – oderwałam się od niego i schowałam twarz w dłoniach. Było mi strasznie głupio że się na niego wydarłam przecież on chciał mnie tylko pocieszyć. – Przepraszam. – cicho wyszeptałam.
- Nic się nie stało. – potarł dłonią o moje ramie.

_______________________________________
Krótki coś ale według mnie lepsze to coś niż nic : ) . Zapraszam
 do komentowania :)  Bardzo chce podziękować kochanej Gusi za to że jest i za to że daje nam takie cudowne opowiadanie. Dzięki niej w moim życiu zaszły zmiany. Patrze na różne sprawy inaczej niż kiedyś. Dziękuję ;**  :) No i chce bardzo przeprosić Juliettuśię :) za to że może nie zostawiałam "znaków po sobie" pod jej jakże cudownym opowiadaniem ale to wszystko z powodu braku czasu ale oczywiście czytam kochana czytam :) Obiecuję poprawę i zacznę komentować ;** No i kochana baaaaaaardzo dziękuje za reklamę mojego bloga. Jesteś kochana.

A tak po za tym to czytaliście to obrzydlistwo imagin? Jest okropny, obrzydliwy  i wstrętny. Jak czytam imaginy +18 to zawsze mam banana na twarzy a tym razem chce m i się wymiotować. Chodzi o ten z mała Lux i Zaynem... Właściwie to nie polecam czytać go bo jest okropny. 

też jesteście przybici nowym związkiem Zayna? Znaczy jeszcze to nie potwierdzone ale wiecie... Ja mam doła, ale jak Malik jest szczęśliwy to i ja a co. xD Wiem, ze to przecież ja będę jego żona a nie ona ona to tylko "dziewczyna" wiec czym się martwić. :) Właściwie to jestem szczęśliwa że chłopaki są szczęśliwi w swoich związkach ;) ALE JEŚLI KTÓRAŚ Z NICH ICH ZRANI NIE WAŻNE KTÓREGO TO BĘDZIE MUSIAŁA POLICZYĆ SIĘ ZE MNĄ. OBIECUJE ŻE NAWET NA PIESZO PÓJDĘ TO KTÓREJŚ Z NICH I NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE. ;D 

Mam nadzieję że będziecie komentować :** Dziękuje również wszystkim którzy polecili mój blog na swoim jesteście kochani i biiig uściski dla was xoxo.

8 komentarzy:

  1. Świetne.:* Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewelina wiedziałam że ten rozdział będzie świetny. Kocham Cię normalnie i tym związkiem [już potwierdzonym przez obojga :(] się nie przejmuj bo ty będziesz panią Malik. a co do tego imagina to czytałam to cholerstwo i zastanawiam się jaki pedofil musiał do pisać. jest mi strasznie niedobrze. Podobno Zayn i Perrie to czytali także pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog, super rozdział. Zayn i Perrie razem to mnie zdołowało, ale i zarazem ucieszyło, bo chłopak musi być w życiu szczęśliwy, szkoda tylko, że beze mnie :[

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham, kocham. :) Nie przejmuj się Zayn'em i Perrie.. TY BD PANIĄ MALIK! :D A co do imagina.. brak mi słów.. ;cc ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha z tym : " Pójdę nawet na pieszo i nie ręcze za siebie " . Dobre ! Pójdę z tobą ! Tylko wezmę zapasy bo droga nam trochę zajmie .. :D Och..Nie ma za co kochana ! <3 A rozdział świetny ! Wcale nie jest aż tak krótki , ale ważne , że go dodałaś c: Och , jak szkoda , że Sam musi się na 3 miesiące pożegnać z chłopakami..;< Płakałam razem z nimi ! Czekam na kolejny rozdział ! Pozdrawiam Juliett xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog XD
    Czekam na nastepny ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co powiedzieć ! Ten blog jest po prostu zarąbisty :D Niemoge się doczekać kolejnego rozdziału, więc mam nadzieje, że napiszesz go szybciutkooo :)) A tak przy okazji zapraszam do mnie, gdzie dopiero zaczynam i licze na szczere komncie: http://4ever-onedirection.blogspot.com/ Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhm.. Mam wieeeeelką nadzieję że Sam będzie z Malikiem :] Blog bardzo mi się podoba :] Czekam na nn.
    Pozdrówka
    Adaa<3

    OdpowiedzUsuń