Moje Gadu-Gadu: 34230200
Zachęcam na tt: @EvelineOffic
Masz jakieś pytanie do mnie? WAL ŚMIAŁO - ASK.FM



sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 34.


Tak dobrze znałam tą okolicę. Te miejsca, budynki nic się nie zmieniło. Tylko dlaczego do Alex jest tyle drogi z lotniska? Ulice robiły się coraz bardziej puste a drogę oświetlały mi tylko latarnie. Kilka razy zagubiłam się w ciemnych uliczkach i musiałam się wracać. Po długiej drodze dotarłam pod dom z którym miałam tyle wspomnień. Właściwie to tu jest mój drugi dom. To tu zawsze mogłam przyjść gdy coś mi nie pasowała, byłam smutna… Ledwo co wciągnęłam walizkę po schodach. Z wielka przyjemnością usiadła bym na schodku i ze zmęczenia zasnęła. Nacisnęłam dzwonek do drzwi. Czekałam dłuższą chwilę aż w końcu odtworzyły się drzwi. Stała w nich rozczochrana Alex w piżamie. Przecierała oczy.
- Taak? – przeciągnęła zaspanym głosem. Spojrzała na mnie. Jeszcze raz przetarła oczy i szeroko je otworzyła. Rozległ się głośny pisk i zostałam pozbawiona powietrza.
- Ja za tobą też cholernie tęskniłam. – wycharczałam. – Ale kochana dusisz mnie. – ledwo co się zaśmiałam.
- Aleksandro co się dzieje. – usłyszałam głos który dobrze znałam.
- Dobry wieczór pani Moniko. – przywitałam mamę najlepszej przyjaciółki.
- Dobry boże. – zakryła usta. – Sam kochanie witaj. – ucieszyła się i mocno mnie przytuliła. Przyjaciółka zaraz zaciągnęła mnie do swojego pokoju. Zmieniło się tu trochę. Na półce stało kilka nowych zdjęć. Oczywiście jej i Chrisa. Ale na półce przy łóżku stało moje zdjęcie a na innych stały nasze  wspólne zdjęcia. Przegadałyśmy całą noc. Zasnęłyśmy około 4 nad ranem. Mama Alex pozwoliła jej dzisiaj odpuścić szkołę. Rano ubrałam się i zeszłam razem z przyjaciółką na śniadanie.
- A ty do szkoły nie chodzisz? – spytała mnie kobieta nakładając mi naleśniki na talerz.
- Chodzę. – zaśmiałam się. – Jestem i tak do przodu z materiałem od reszty. To co trzeba zaliczyłam wiec dla mnie chodzenie teraz do szkoły to tylko formalność. – wypiłam sok.
- No to ja was zostawiam i lecę do pracy. – pocałowała nas i wyszła z domu.
- Jak ja ci zazdroszczę z tą szkołą. – zaśmiałyśmy się. Po śniadaniu Alex wyciągnęła mnie na spacer. Połaziłyśmy w nasze ulubione miejsca. Spotkałam się ze starymi znajomymi. Zadzwonił mój telefon. Wyświetliła się imię osoby której się nie spodziewałam.
- Tod? Czego chcesz. – warknęłam na wstępie.
- Też cieszę się, że cię słyszę. – zaśmiał się do słuchawki. Wywróciłam oczami. Alex nasłuchiwała nasza rozmowę. – Dzwonię bo widzę po przeciwnej stronie ulicy dziewczynę strasznie podobna do ciebie i nie wiem czy to ty. – oznajmił. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka uśmiechającego się do nas. Przebiegł przez ulicę nie rozglądając się. Z za zakrętu wyjechał samochód i potrącił chłopaka. Spanikowana szybko podbiegłam pod niego. Alex wykręciła chyba numer na pogotowie i poprosiła o karetkę.
- Tod! Tod! - złapałam go za rękę. – Słyszysz mnie? – poleciały mi łzy. Tak dupek z niego ale był moja pierwszą miłością, moim przyjacielem a tego nie da się od tak wymazać z serca, pamięci. Bałam się o niego.  Nachyliłam się by sprawdzić Czu oddycha. Sprawdziłam jego puls, by ledwo co wyczuwalny. – Alex! – krzyknęłam. Znalazła się przy mnie w kilka sekund. – Trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie. – oznajmiłam. Przyjaciółka uciskała jego klatkę piersiową a ja robiłam mu usta-usta. Nie przestawałyśmy do przyjazdu karetki. Ułożyli go na noszach i zanieśli do karetki.
- Jedziecie? – spytał młody lekarz. Przytaknęłyśmy i zapakowaliśmy się do pojazdu. Pod szpitalem nie odstępowałam chłopaka na krok. Zabrali go na prześwietlenie.
- To moja wina. – kucnęłam oparta o ścianę otulając kolana rękoma.
- Nie mów tak. – przytuliła mnie Alex. Wytarła dłonią łzy z mojego policzka. Wyciągnęła z kieszeni paczę chusteczek i podała mi je. Po szpitalnym holu rozległ się dzwonek mojego telefonu. Zayn ♥. Odczytałam z ekranu. Nie miałam siły z nikim rozmawiać. Odrzuciłam od niego połączenie.  Musiał się przestraszyć bo zadzwonił jeszcze raz i kolejny. Zdenerwowana wyłączyłam telefon. Po jakimś czasie wyszedł do nas lekarz. Szybko wstałam i poprawiłam marynarkę stając przed lekarzem.
- Nic mu nie będzie. – od razu z mojego serca spadł mi kamień. – Ma tylko lekki wstrząs mózgu, skręcony nadgarstek i  kilka zadrapań. – uśmiechnął się do nas. – Możesz wejść do swojego chłopaka. – położył mi rękę na ramieniu i wskazał drzwi. Alex tylko spojrzała się na mnie krzywo. Wzruszyłam ramionami i pchnęłam drzwi. Na szpitalnym łóżku leżał przytomny Tod.
- Jak się czujesz? – przysiadłam na krześle obok. Postanowiłam być dla niego miła, w końcu w pewnym sensie przeze mnie cierpiał.
- Nic mi nie jest. – zaszczycił mnie swoim zniewalającym uśmiechem.
- Zrobimy ci jeszcze kilka badań i będziesz mógł wracać do domu chłopcze. – do sali wszedł lekarz. Razem z przyjaciółką czekałyśmy aż go wypiszą. Przed szpital gdzie siedziałyśmy wyszedł Tod. Wzięłyśmy go obie pod rękę i ruszyliśmy w kierunku jego domu. Oparł swoja głowę o moją. Za nami szły jakieś dziewczyny i głośno szeptały. Błysną flesz wiec się odwróciłam.
- Macie jakiś problem? – spytała Alex.
- Spokojniej. – upomniałam ją.
- Ty jesteś dziewczyną Zayna Malika, prawda? – spytała rudowłosa dziewczyna. Przytaknęłam. Obie pisnęły i mnie przytuliły odpychając moich przyjaciół. Co chłopaki sądzą o Polsce, jaki ich poznałaś, Zayn dobrze całuje, czy włosy Harrego są miłe w dotyku, to prawda że istnieje Larry… I tysiące innych pytani. Uśmiechnęłam się do nich i zamiast odpowiedzieć na chociaż jedno zaśmiałam się.
- To może tak. Oni jeszcze nie byli u nas. – posmutniały. – Ale kiedyś ich przywiozę. – chciały zdjęcie. Po jakimś czasię się ich pozbyłam.
- Nie wiem czego ludzie się mnie czepiają skoro jestem tylko dziewczyną Zayna a nie jakąś gwiazdą. – wywróciłam oczami. Alex coś pykała na telefonie. Podsunęła mi telefon pod nos.
- Szybkie są. – skomentował Tod. Zmroziłam go wzrokiem. Najprawdopodobniej tamte dwie dziewczyny puściły na twistera moje zdjęcie. Tylko dlaczego wybrały akurat takie na którym Tod opiera o mnie głowę. Wyglądało jak byśmy byli parą.
- Muszę założyć sobie to badziewie jeszcze raz. – syknęłam.  Po godzinie byłyśmy już w domu u Alex. Automatycznie rzuciłam się na lodówkę. Wyjęłam sok a z szafki paczkę ciastek i żelek. Zasiadłyśmy z przyjaciółką na kanapie w salonie. Jej mama wróci dopiero późno w nocy. Taty nie miała. Znaczy źle powiedziane, że go nie ma. Ma ale z nią nie mieszka. Widuje się z nim bardzo rzadko. Rozwiódł się z jej mamą kiedy Alex miała ok. 5 lat. Gdy o tym gadamy mówi że jej go nie brakuje. Ale tak naprawdę wiem, że jej go brakuje.
- Przyniesiesz mi szklankęęęę… - jęknęła. Spojrzałam na nią spod łba. Zrezygnowana wstała i udała się do kuchni. Sama zaś wyciągnęłam swojego laptopa z torby i odpaliłam go. Włączyłam TT i postanowiłam założyć konto. Jako pierwsze obserwowałam Alex później całe 1D. W międzyczasie obok mnie usiadła przyjaciółka ze swoim laptopem.
- Ooo… Mam nowego obserwującego. – podjadała się. Zmierzyła mnie wzrokiem  i obie wybuchłyśmy śmiechem.  Przeglądając tweety directionerek dała się wywnioskować ze mają do mnie za złe dzisiejsze zdjęcia które opanowały twittera.
- Przydało się byś to wyjaaaśniłaaa. – przeciągała przyjaciółka. Zastanawiałam się jak. Wpadłam na pomysł by tak jak kiedyś chłopaki zrobić twitcama. Nie będzie dużo ludzi ale wystarczą mi kilka by znały prawdę. Razem z Alex się przedstawiłyśmy i w skrócie opowiedziałyśmy naszą historię. Oglądaczy wciąż przybywało więc postanowiłam wytłumaczyć się. Ku mojemu zaskoczeniu zrozumiały, że to tylko kolega. Po godzinie skończyłyśmy.
- Woow. – zaśmiała się Alex. Dostała ode mnie z poduszki. Sprawdziłam że liczba obserwujących podskoczyła do kilku tysięcy. Nie ogarniam tego skoro nie jestem żadna gwiazdą. Poszłam wziąć prysznic i skoczyłam pod cieplutką kołderkę. Nie mogłam zasnąć więc po raz kolejny odpaliłam swój sprzęt. Na skjpaju zadzwonił do mnie Liam. Odebrałam bez zastanowienia. 

_______________________________
Przepraszam, że taki nudny ;/ 
Tak wgl to chce przeprosić osoby u których zostawiam swój komentarz. Za dużo słońca i mi odwala xd
No dobra badźmy powarzni...
 Bardzo chce wam podziękować za te wszystkie komentarze, odwiedziny bloga... ♥ Kocham was ;**

Korzystając z okazji. Na moim blogu  mam zamiar zacząć pisać imaginy ;D Pojawiła się tam ankieta na którą mam nadzieje odpowiedzcie (jak najwięcej  osób) bo nie wiem o pisać :)) znaczy jakie wolicie : smutne czy wesołe czy może takie no wiecie +18 xd

 No i pochwalę się wam moimi włosami xD Proszę nie śmiejcie się ;D Były one robione o 3 rano, więc się nie śmiejcie ;D
J. kochanie przepraszam że nie wysłałam ci tego prywatnie ale lubię się chwalić i chciałam wszystkim pokazać xx.

MAM DO WAS PYTANIE!!!!!
KUZYNKA ROBI MI BRANSOLETKĘ  Z MULINY Z NAPISEM ONE DIRECTION. NO I CHCE SIĘ WAS ZAPYTAĆ JAKIE KOLORY?Coś na wzór tego xxx tło chce raczej czarne a napis??


11 komentarzy:

  1. Kochana, rozdzial jak zwykle cudowny. Wspolczuje Zaynowi, ze jego polaczenia zostaly odrzucone. Mam nadzieje, ze Sam do niego zadzwoni i mu wszystko wytlumaczy.

    Imaginy beda super, bo z Twoim talentem, wszystko jest super. XD

    Zazdroszcze Ci wlosow. To nic, ze zostaly zrobione o 3 nad ranem.. i tak sa fajne.

    A co do tych bransoletek, to moze ulubiony kolor kogos z 1D? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz zastanawiałam się nad czarnym tłem i tą walnąć na taki ładny, jaskrawy żółty ;D a jak będzie mi robiła z imieniem poszczególnego z chłopaków to wtedy ich ulubione kolory ;D głupi pomysł?

      Usuń
    2. Bardzo dobry ;> Tak zrób . :D

      Usuń
    3. no to dobrze ;D dzięki za pomoc xD :**

      Usuń
  2. Super rozdział zgadzam się z Karolaa :) co do bransoletek. Niech kurcze ten Tod odczepi się od Sam bo mnie szlak trafi!!! A włosy zajebiste ;)
    Całuski Niall Horan ;*
    http://przypadkowamilosc.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju , rozdział wcale nie jest nudny tylko bardzo taki ciekawy , że tak powiem . :P
    Pewnie Zayn jest mega zatroskany o swoją Sam..A ten Tod to powinien uważac , chociaż mnie wkurwia bo podwala się do Sam ! Ugh -,-
    Czekam na kolejny rozdział..;)
    A co do twoich końcówek to bardzo fajne . xxx
    PS: Może usunęłabyś te kody czyli obrazki weryfikayjne ? Bo zawsze jak trzeba zostawić komentarz to trzeba wpisywac te kody -.-
    Pozdrawiam ; ****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łoojeju ;) jak mi powiesz jak to się robi to z przyjemnością to zrobię to wiem, ze to wkurzające ;D

      Usuń
  4. .KamCiaaa ! ;***8 lipca 2012 12:56

    Jej! :D CO tu się dzieje! :D
    Super!! :D Czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super.:D Czekam na kolejny.:*

    OdpowiedzUsuń
  6. hej, od niedawna prowadzę z przyjaciółkami bloga http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/ i byłoby nam bardzo miło gdybyś zajrzała i wyraziła swoją opinię na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń