Lukas - 18 lat
Twardo upadłam na zimny śnieg. Ściągnęłam zaśnieżone gogle.
No tak reszta nie zauważyła, że zostałam w tyle i zjechali na dół. Przeniosłam
wzrok na osobę która kucała przy mnie.
- Bardzo przepraszam za stłuczkę ale ścigałam się ze
znajomymi. – przyglądałam się nieznajomemu. Znaczy nie byłam pewna czy to nieznajomy
czy może nieznajoma. Trudno rozpoznać skoro cała twarz jest zasłonięta.
- Nic się nie stało. Mogłem uważać. – zaśmiał się teraz już
jestem w 100% pewna że chłopak. Ściągnął swoje gogle. – Nic ci nie jest? –
wyciągnął ku mnie rękę i pomógł mi wstać.
- Nie raczej nie. – zaśmiałam się – Lukas, tak? – otrzepałam
spodnie ze śniegu i spojrzałam na niego unosząc jedną brew.
- Już myślałem że mnie nie pamiętasz. – uśmiechnął się. Podniósł
moją deskę i podał mi ją.
- Dzięki. – słodko się uśmiechnęłam. – No jasne że pamiętam –
puściłam mu oczko. – w końcu to o ciebie był zazdrosny mój chłopak. – zaśmiałam
się na samo wspomnienie tego spotkania.
- A co się stało, że nie ma go przy tobie? Zostawił cię
samą? To on nie wie, że ktoś Może cię podrywać? – poruszał zabawnie brwiami.
- Tak jak ty teraz? – zaśmiałam się.
- Nie no co ty.. – zaśmiał się głupkowato i unikał mojego
wzroku. Wywróciłam oczami. – Może pójdziesz ze mną na gorącą czekoladę? –
stanął obok mnie.
- Z przyjemnością, ale przyjaciele pewnie już w panikę
wpadli. – szczerze to bym się z nim wybrała. W czysto przyjacielskim stosunku.
- Serio? 15 minut ich chyba nie zbawi. – uniósł brew.
- Ale Zayn. – spojrzałam na dół stoku.
- No nie daj się prosić. – uśmiechnął się słodko.
- Dobra ale tylko 10 minut. – puściłam mu oczko i odwróciłam
się na pięcie zmierzając do małego baru. Oboje zamówiliśmy gorącą czekoladę. Chłopak okazał się być bardzo fajny. Ma 18 lat
i przyjechał tu wraz z rodziną na krótko. Gdy tylko zaczęliśmy temat „rodzina”
szybko go zmienił. Nie wnikając w to przeszłam dalej.
- Okey, muszę wracać do Zayna i reszty . – uśmiechnęłam się.
- Skoro musisz to nie będę cię zatrzymywał. – odwzajemnił uśmiech.
– Dziękuje że dałaś się namówić na chociaż chwilę.
- Cała przyjemność po mojej stronie. – zaśmiałam się. Pożegnałam
się z Lukasem i wyszłam z pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i uderzyłam w czyjeś
plecy.
- Znowu?! – zdenerwowałam się trochę. Spojrzałam na swoją
nową ofiarę. Liam.
- Sam.. – przytulił mnie mocno. – Gdzie ty byłaś? – spytał troskliwie.
- Tu. – wskazałam palcem na drzwi za sobą. Danielle zaśmiała
się i wywróciła oczami.
- Skarbie. – przytulił mnie mocno Zayn.
- Dusisz mnie. – wycharczałam.
- Bałem się o ciebie. – szepnął mi do ucha.
- Nie musiałeś. – cmoknęłam go w zimny policzek. – Jestem już
dużą dziewczynką. – wypięłam dumnie pierś.
- Która nie umie jeździć na desce. – zakpił Niall.
Wychyliłam się zza Zayna. Podarowałam blondynowi mrożące krew w żyłach spojrzenie. Jego śmiech
ucichł a on sam zaczął robić kroki do tyłu.
- Co powiedziałeś? – podeszłam bliżej niego.
- Nic. – odpowiedział szybko cofając się.
- Powtórz. Nie bój się. Jestem tylko dziewczyn, bezbronną…
Nie jestem w stanie ci nic zrobić. – uśmiechnęłam się słodko i bezbronnie jak
mała dziewczynka.
- Ale nieważne. – przeniósł wzrok na resztę która kitowała tam
ze śmiechu.
- Serio boisz się dziewczyny? – wypalił Zayn.
- Yy… Nie? – odpowiedział ze śmiechem Horan.
- A powinieneś. – zaśmiałam się i rzuciłam się na
Irlandczyka. Oczywiście nie biłam go nie miała bym z nim żadnych szans to
oczywiste ale przewróciłam go. Nie przemyślałam tego gdyż jego śliska kurtka
zaczęła zjeżdżać ze stoku. Zanim się zorientowaliśmy poruszaliśmy się już z
dość szybką prędkością. Zatrzymaliśmy
się dopiero na dole. Wciąż miałam przewagę
bo wylądowaliśmy tak że siedziałam okrakiem na chłopaku. Uśmiechnęłam się
słodko a ten pokazał mi język. Nie odrywając wzroku od chłopaka sięgnęłam po śnieg.
W ciągu kilku sekund garść śniegu wyładowała na jego twarzy.
- A to za pobudkę – kolejny raz nabrałam śniegu w garść i wyładował
on na jego twarzy. Gdy był zajęty wycieraniem buźki wstałam i zaczęłam szybko
on niego uciekać. Nie wiem w jaki sposób ale znaleźli się na dole Harry, Liam, Louis i Zayn oraz 2 moje
nowy przyjaciółki. Podbiegłam szybko do Zayna i wtuliłam się w niego. Ze śniegu
podniósł się Nialler i zmierzał w moim kierunku.
- Zayn.. – zaśmiałam się. Blondyn wyciągnął rękę i tylko zmierzwił
mi włosy.
-Idziemy na obiad? – zaproponował nagle Harry. Dochodziła 3
po południu ale jakoś zapomniałam o tym
że jestem głodna.
- Jestem za. – odpowiedziałam do loczka i wraz z nim ruszyłam przodem. Zaraz Malik objął
mnie w pasie. Po chwili znaleźliśmy się w naszym hotelu. Szybko udaliśmy się do
swoich pokoi. Przebrałam się w co było
pod ręką i opadłam na łóżko. Poczułam że łóżko z drugiej strony lekko się ugięło.
- Heej. – cmoknął mnie w policzek mój chłopak. Odpowiedziałam
mu namiętnym pocałunkiem. Naszą romantyczną chwilę zepsuły nam nasze żołądki
które wzywały że potrzebują obiadu. Ze śmiechem oderwaliśmy się od siebie i
szybkim krokiem ruszyliśmy do stołówki. Wypiłam ostatni łyk coli.
- Nie wiem jak wy ale ja nie mam już siły nigdzie iść. –
wypalił Harry.
- Popieram Stylesa. – odezwałam się.
- Ja również. – uśmiechnął się słodko Zayn i złapał mnie za
rękę. – Można coś innego porobić,
prawda? – nie odrywał ode mnie wzroku.
- Prawda. – przygryzłam dolną wargę, chłopak zaczął bawić się
moimi palcami.
- Fuuuj… W macie zamiar to robić? – wypalił nagle Niall.
- Co? – spojrzałam na niego dziwnie.
- Ty już nie bądź taki świętoszek i nie udawaj, że tego nie
robiłeś. – zaśmiał się zawadiacko Hazzy.
- A ty? – odpowiedział pytaniem blondyn.
- Ja jestem z was najmłodszy. – spojrzał na niego. Odkrzyknęłam.
- Zaraz po Sam. – poprawił go Zayn. Dałam mu całusa w
policzek.
- A tak przy okazji… To Liam kochany róbcie to ciszej. – loczek
udawał że szepcze. Zachichotałam cicho.
- A ty się nie śmiej. Sama krzyczałaś w nocy wczoraj. – zaśmiał
się Liam, który trochę się zaczerwienił nie mówiąc już o jego dziewczynie która
spaliła buraka i próbowała schowa twarz w koszuli chłopak.
- No bo Zayn miał zimne ręce… - broniłam się. Na moje słowa
Lou wybuchł śmiechem.
- Chłopie następnym razem grzej. Eleanor też nie lubi
zimnych. – palną najstarszy z nich do mojego chłopaka. Dostał lekko w ramię od
swojej dziewczyny która też była czerwona jak Dan.
- Dobra koniec tych pogaduszek na temat waszych przeżyć
seksualnych. – skitowałam. Wstałam pociągając Zayna za rękę spowodowało to że
usiadłam powrotem tyle że tym razem na jego kolanach.
- Jak coś to się spikniemy. – powiedział Liam który wraz ze
swoją dziewczyną od razu gdzieś zniknęli.
- Idziemy? – szepnął mi na ucho Malik. Przytaknęłam i
zawędrowaliśmy do naszego pokoju. Chłopak walnął się przed telewizor a że ni
miałam co robić usiadłam obok niego.
- Norwegia jest teraz
bardzo popularna – zaczęła dziennikarka, chłopak miał właśnie przełączać
gdy wyrwałam mu pilota.
- Cicho! – uciszyłam jego protesty.
- Nie dość, że popularny
zespół „One Direction” – na ekranie wyskoczyły zdjęcia ich zespołu i w tle
piosenka „What makes you beautiful” wywróciłam oczami na widok Zayna tańczącego
do własnej piosenki – To jeszcze swoją obcością
zaszczycił nas książę Monako wraz ze swoimi rodzicami. – zdjęcia moich
debili zastąpiło zdjęcie.
________________________________________
Macie 27 ;D tak na dobry początek niedzieli ;D
Liczę na sporą ilość komentarzy kochani :)
A teraz niespodzianka... <tam tar tam > w tym tygodniu zamierzam dodać 3 ROZDZIAŁY <juuuuu> to jeszcze nic nie potwierdzone, ale pomyślałam, ( dokładniej to ten pomysł został mi narzucony prze kochaną Gusię ) że dam wam taki prezent z okazji zakończenia kolejnego roku edukacji i żeby jakoś hucznie zacząć wakacje, to wiecie ;) Nie wiem czy dodawać je np. w jakieś 3 dni czy może gdzieś koło środy/czwartku dodać wszystkie 3 na raz? napiszcie jak wolicie to postaram się dostosować.
Tak Gusiu to też robię żebyś w tej Szwecji miała co wspominać (chociaż nie ma co) :****
KOOCHAM WAAAAS WSZYSTKIIIIICH *_____________*
dodaj jeden w np. wtorek , później środa i czwartek ;p bo teraz pewnie mało kto ma czas dużo siedzieć przy komputerze ,bo koniec roku i cały czas w większości się na dworze siedzi ;D
OdpowiedzUsuńco do dodawania to się zgadzam z komentarzem wyżej.
OdpowiedzUsuńwiedziałam , że mnie kochasz i przystaniesz na mój pomysł. uschnę w tej Szwecji bez waszych blogów , a jak się dorwę do komputera to będzie najlepsza rzecz na świecie :D
Teraz co do rozdziału to jesteś miśku po prostu zajebista i się domyślam chodź to oczywiste , że Lukas jest synem tego księcia Monako. Zayn i Sam są tacy słodcy. :)
Jak ja kocham to co piszesz , normalnie najlepsza jesteś ♥
jezzuu! wielbiam Twoje opowiadanie dodawaj czesciej jako mozesz <3
OdpowiedzUsuńBoskie.:D
OdpowiedzUsuńI chyba Lukas będzie synem tego księcia Monako.:DDD
Czekam na kolejny.:*
Normalnie zajebisty:D:D:D Jak go czytałam to cały czas się śmiałam. A co do dodawania to dodaj w poniedziałek środa piątek tak będzie najlepiej.
OdpowiedzUsuńCałuski Magda ;*
PS: to jest mój blog gdybyś nie wiedziała kto to http://przypadkowamilosc.blog.onet.pl/
Świetnie! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;**
Uwielbiam , uwielbiam , uwielbiam twojego bloga :*!!!
OdpowiedzUsuńNotka jest wspaniała :D
Czekam na NN !!!:)